Ławka niepodległości za 30 tys. zł. musiała przejść remont. Przestała grać
Trzy miesiące - tyle wytrzymała ławka niepodległości postawiona w Pszczynie. Trzeba ją było odmalować i naprawić nagłośnienie. Urzędnicy twierdzą, że wszystko zrobiono w ramach gwarancji. Przyznają jednak, że będzie problem z jej regularnym odświeżaniem.
- Trzeba było wzmocnić zabezpieczenie tego urządzenia, żeby nikt nie mógł się do niego dostać. I to zostało zrobione. Teraz wszystko działa - zapewnił w rozmowie z portalem dziennikzachodni.pl Piotr Łapa, rzecznik Urzędu Miasta w Pszczynie.
Ławeczka niepodległości w Pszczynie została naprawiona po trzech miesiącach od postawienia. To jedna z wielu, które MON polecił ustawić w całym kraju z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości. Testował je reporter WP. Łapa stwierdził, że remont był niezbędny, bo urządzenie grające zostało słabo zabezpieczone. Naprawę wykonano na gwarancji, więc nic nie kosztowała samorządu.
Bo chociaż ich wykonanie sfinansował w większości MON, to samorządy są odpowiedzialne za ich utrzymanie "w dobrym stanie technicznym" i konserwację. A metalowe elementy ławki w Pszczynie zdążyły już pordzewieć. To jednak nie wszystko.
- Ponieważ ławeczka jest biała, więc zabrudziła się wskutek użytkowania i przy okazji naprawy urządzenia grającego, została odnowiona. Biel ma to do siebie, że wymaga częstego odświeżania, czyszczenia i musimy mieć to na uwadze - przyznał rzecznik UM w Pszczynie.
Ławki niepodległości od początku budziły kontrowersje. Ze względu na swoją cenę i projekt, który nie wszystkim przypadł do gustu. Niektóre z nich zaczęły się psuć już pod koniec grudnia.
Źródło: dziennikzachodni.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl