Łatwiej strzec Benedykta XVI, niż Jana Pawła II
Pod pewnymi względami łatwiej jest czuwać nad bezpieczeństwem Benedykta XVI niż Jana Pawła II. Taką opinię wyraził dowódca Gwardii Szwajcarskiej pułkownik Elmar Maeder. Przyznał, że obecny papież może być potencjalnym celem terrorystów.
Na dwa dni przed rozpoczęciem obchodów 500-lecia założenia Gwardii Szwajcarskiej pułkownik Maeder, cytowany przez agencję ANSA, powiedział, że "chociaż Benedykt XVI może być celem terrorystów, z pewnością nie będzie celem łatwym".
Czuwanie nad bezpieczeństwem Benedykta XVI jest zadaniem bardzo ciężkim, ale z pewnych względów łatwiejszym niż ochrona Jana Pawła II, gdyż jego następca nie wchodzi w środek tłumu - uważa Maeder.
Dowódca Gwardii przypomniał, że choć podczas audiencji na Placu świętego Piotra bywa nawet 40 tys. ludzi, tylko bardzo niewielka grupa wiernych może zbliżyć się do papieża. W przeciwieństwie do polskiego papieża Benedykt XVI ogranicza też trasę swego przejścia wśród pielgrzymów zaledwie do kilku metrów - zauważył pułkownik Maeder.
Ponadto Benedykt XVI prawie nie opuszcza Watykanu; myślę zatem, że ewentualny zamach na niego wydaje się mało prawdopodobny. Oczywiście papież jest zawsze świadom ryzyka, na jakie się naraża - dodał.
Maeder ujawnił także, że Gwardia Szwajcarska współpracuje z zagranicznymi wywiadami wymieniając się informacjami na temat zagrożenia ze strony terrorystów.
Sylwia Wysocka