Łapówka za pracę w Komendzie Stołecznej
Do aresztu trafili trzej funkcjonariusze
policji, którzy za pieniądze załatwiali innym zatrudnienie w
Komendzie Stołecznej. W aferę może być zamieszanych nawet 200
osób! - pisze "Super Express".
04.07.2006 | aktual.: 04.07.2006 07:01
Trzem policjantom zarzuciliśmy korupcję i płatną protekcję - mówi Maciej Kujawski, rzecznik warszawskiej prokuratury. Skorumpowane czarne owce wytropili prokuratorzy z wydziału "Przestępczości Zorganizowanej" Prokuratury Okręgowej w Warszawie i Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.
Policjanci z BSW w operacji "Spółdzielnia" od pół roku tropili nieuczciwych kolegów. Namierzyli ich razem z prokuratorami. Rezultaty są szokujące: od dwóch lat policjanci za łapówki proponowali młodym ludziom pomoc w załatwieniu pracy. Arkadiusz P. (35 l.) z Komendy Głównej Policji, Rafał G. (35 l.) - policjant z Sandomierza i trzeci funkcjonariusz, o którym śledczy milczą - trafili do aresztu. Stworzyli "spółdzielnię" od załatwiania pracy w policji i tanich towarów.
Arkadiusz P. z KGP chwalił się znajomościami w Komendzie Stołecznej, m.in. Kamil W. wręczył mu 4 tys. zł i dostał posadę. Potem skruszony wyznał, że dał łapówkę i złożył raport o zwolnienie. Teraz odpowie za korupcję.
Rafał G. - kolejny "spółdzielca" - też obiecywał pracę w stołecznej policji. Magdalena Ch. dała mu 14 tys., Monika W. -12 tys. Zarzuciliśmy mu przyjęcie łącznie 36 tys. zł- mówi prok. Kujawski.(PAP)