Łapiński przesłuchany w sprawie Pęczaka
Były minister zdrowia Mariusz Łapiński został przesłuchany przez łódzką prokuraturę jako świadek w śledztwie prowadzonym przeciwko byłemu posłowi Andrzejowi Pęczakowi.
24.10.2005 | aktual.: 24.10.2005 19:02
Jak Łapiński mówił po wyjściu z prokuratury, pytany był o działalność Pęczaka w sejmowej Komisji ds. Kontroli Państwowej, w której zasiadał też Łapiński. Dodał, że miał niewiele do powiedzenia, bo "przyszedł do komisji, kiedy praktycznie pan poseł Pęczak odszedł". Dlatego - jak mówił - jego przesłuchanie trwało 15 minut. Prokuratura nie udziela w tej sprawie żadnych informacji.
Andrzej Pęczak od jesieni ubiegłego roku przebywa w areszcie. Trafił tam jako pierwszy poseł w historii III RP. Jest podejrzany o przyjęcie korzyści majątkowej i osobistej od lobbysty Marka D. i jego asystenta Krzysztofa P. Jego zatrzymanie i aresztowanie ma związek ze śledztwem prowadzonym wspólnie przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi i ABW, dotyczącym korupcji funkcjonariuszy pełniących funkcje publiczne (w latach 2001-2004 Pęczak pełnił funkcję przewodniczącego Komisji ds. Kontroli Państwowej).
Według prokuratury, w zamian za łapówki Pęczak miał przekazywać lobbyście i jego asystentowi informacje o szczegółach prywatyzacji w branży energetycznej, tzw. Grupy G8 (dostawców energii elektrycznej z Elbląga, Gdańska, Kalisza, Koszalina, Olsztyna, Płocka, Słupska oraz Torunia), deklarować im przeprowadzenie kontroli przebiegu prywatyzacji Huty Częstochowa SA i organizować na rzecz D. i P. oraz podmiotów z nimi powiązanych nieformalne kontakty z przedstawicielami resortu skarbu.
Prokuratura zarzuciła Pęczakowi przyjęcie co najmniej 295 tys. zł. Łapówką miało być prawo użytkowania luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego. W najbliższym czasie chce mu rozszerzyć zarzut przyjęcia - nie 295 tys. zł, ale 820 tys. zł oraz żądania od Marka D. i Krzysztofa P. łapówek w wysokości 960 tys. zł.
Prokuratura przyznaje, że osoba Pęczaka przewija się też w innym śledztwie - tym razem dotyczącym m.in. finansowania klubu sportowego Widzew. Zebrała też materiał dowodowy świadczący - zdaniem śledczych - o tym, że usunął on ze swego konta bankowego niemal milion złotych, zagrożony zajęciem na poczet ewentualnych kar majątkowych. Zapowiada też, że jeszcze w tym roku zostanie skierowany do sądu akt oskarżenia przeciwko b. posłowi. Pęczak nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.