Łapiński o odejściu z Kancelarii Prezydenta. "Nikt mnie nie zmuszał, to optymalna decyzja"
Były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP zdradził kulisy swojej rezygnacji ze stanowiska. Jak podkreślił, decyzja o odejściu była jego suwerennym wyborem. Krzysztof Łapiński zapewnia, że w najbliższych latach nie wróci do polityki.
04.09.2018 | aktual.: 04.09.2018 20:28
- Zazwyczaj podaje się formułkę, że polityk skupia się na sprawach rodzinnych i po cichu odchodzi. Ja nie chowam się za tym frazesem i jestem dostępny dla mediów - chcę się sprawdzić w nowej roli, niezwiązanej z polityką. Czas na nowe pomysły i projekty - powiedział na antenie TVN24 Łapiński.
Jak poinformował były rzecznik Andrzeja Dudy, jego działalność biznesowa będzie związana z branżą PR-u i komunikacji, w której pracuje od kilkunastu lat. - Wybrałem drogę, którą uznałem dla siebie za optymalną. Nikt nie wymuszał na mnie odejścia - wyjaśnił.
Szybkie przejście z polityki do biznesu może rodzić podejrzenia o wykorzystywanie zdobytych dzięki pracy w Kancelarii Prezydenta znajomości i wpływów. Krzysztof Łapiński zapewnia, że nie zamierza działać w ten sposób, a nawet - nie ma ku temu możliwości.
Zobacz także: "Kłamią, kłamią!". Dominik Tarczyński w natarciu. Opozycji się oberwało
- Ja nie zamierzam wykorzystywać swoich znajomości. Poza tym - mam ich niewiele. Ten rozdział w moim życiu jest już zamknięty i absolutnie nie myślę o powrocie do polityki - podkreślił.
Łapiński nie chciał zdradzić nazwiska swojego następcy, twierdząc, że "byłoby to nie fair", a swoją decyzję powinien ogłosić prezydent. Podczas rozmowy z Grzegorzem Kajdanowiczem były rzecznik Andrzeja Dudy po raz kolejny podziękował mu za współpracę.
- Jasno tłumaczyłem, że mimo mojej decyzji uznałem czas w kancelarii prezydenta za bardzo dobry dla mnie i dziękuje panu prezydentowi za zaufanie. Planuję zdobyte doświadczenie wykorzystać w nowej pracy - skwitował.
Były rzecznik Andrzeja Dudy odniósł się również do rzekomych napięć na linii prezydent - rząd. - Można wyobrażać sobie różne scenariusze, ale myślę, że jeśli prezydent zdecyduje się kandydować na drugą kadencję, to uzyska poparcie i PiS i całej Zjednoczonej Prawicy - ocenił. Nie chciał jednak oszacować jego szans na wyborcze zwycięstwo, podkreślając, że dwa lata to w polityce bardzo dużo czasu. - Nie będę kusił się o spekulacje – to bardziej wróżbiarstwo niż poważna analiza - uciął.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl