Łamią prawo, by dowieźć prezydenta pod same drzwi
Ochroniarze Lecha Kaczyńskiego (60 l.) postawili go w wyjątkowo
niezręcznej sytuacji. Zatarasowali autami chodnik, jezdnię i przejście
dla pieszych, żeby wysadzić prezydenta pod samymi drzwiami domu jego
mamy. A że złamali przepisy? Prezydencki kierowca nie będzie przecież
płacić mandatów
17.11.2009 | aktual.: 17.11.2009 09:57
Dla funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu nawet zwykłe odwiedziny prezydenta u mamy na warszawskim Żoliborzu są okazją do spektakularnej akcji rodem z sensacyjnych filmów. Zamieszania jest przy tym co niemiara - migające koguty na samochodach, hałas i blokowanie jezdni.
Najpierw terenowe bmw z rosłymi funkcjonariuszami BOR w środku stanęło na przejściu dla pieszych, tarasując jezdnię i wyjazd z przystanku autobusowego. Po chwili pancerna prezydencka limuzyna wjechała po pasach i ustawiła się w poprzek chodnika. Tak, że Lech Kaczyński otwierając drzwi auta, mógł niemal z fotela chwycić klamkę furtki prowadzącej do jego rodzinnego domu. Strach pomyśleć, czy na okolicznych domach nie było jeszcze snajperów z prezydenckiej ochrony.
Zajrzeliśmy do kodeksu i podliczyliśmy, ile ta brawurowa akcja z łamanie przepisów drogowych kosztowała prezydenckiego szofera -- wyszło ponad 1500 zł i parę punktów karnych. Tylko jaki policjant albo strażnik miejski odważy się ścigać kierowcę głowy państwa?
Taki mandat się należy :
- Utrudnianie ruchu - do 300 zł
- Zatrzymanie auta na przejściu dla pieszych - do 300 zł
- Blokowanie jezdni w ten sposób, że inni kierowcy muszą łamać przepisy - 100 zł
- Postój w odległości mniejszej niż 15 m od przystanku - 100 zł
- Zajmowanie więcej niż jednego pasa ruchu -- 150zł
- Jazda po chodniku lub przejściu dla pieszych - 250 zł
- Bezpodstawne korzystanie z ułatwień w ruchu drogowym przez pojazd uprzywilejowany - 300zł
- Zostawienie auta z włączonym silnikiem - 50 zł
SUMA: 1550 zł
Punkty karne:
- Naruszenie zakazów zatrzymywania lub postoju - 1 pkt
- Naruszenie obowiązku jazdy prawostronnej - 2 pkt.
Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl:
Isabel pobiegła z kwiatami do mamusi