Łagodny wyrok dla oficera CBŚP. Groźny wypadek, miał 1,74 promila
Do wypadku doszło marcu 2019 roku. 43-letni oficer Centralnego Biura Śledczego Policji, kierując swoim Audi Q5, zjechał z pobocza drogi prosto pod koła jadącego prawidłowo tira. W efekcie samochód ciężarowy uderzył z impetem w auto osobowe. Do wypadku doszło na prostej drodze między Lesznem a Lipnem. Szczegóły sprawy Wirtualna Polska opisywała jako pierwsza.
Oficer CBŚP doznał poważnych obrażeń, miał pękniętą wątrobę, był operowany. Tuż po wypadku z auta musieli go wyciągać strażacy. Kierowca ciężarówki uderzył w drzewo, został niegroźnie ranny. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że funkcjonariusz miał 1,74 promila alkoholu we krwi. Sprawą zajęła się prokuratura rejonowa w Lesznie, która skierowała akt oskarżenia wobec oficera CBŚP do sądu.
Zobacz wideo: Szymon Hołownia o współpracy z celebrytami. Mówi o "telefonach z partii"
W marcu br. Sąd Rejonowy w Lesznie wydał w tej sprawie wyrok. Dotarliśmy do jego uzasadnienia. - W sprawie zapadł wyrok, na mocy którego uznano oskarżonego winnego występku i wymierzono karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na próby dwóch lat. A także orzeczono karę grzywny 300 stawek dziennych po 10 zł, zakaz prowadzenia wszelkich mechanicznych pojazdów na okres pięciu lat, środek karny w postaci 7 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, informowania kuratora sądowego o przebiegu okresu próby raz na 6 miesięcy, a także zwrot kosztów sądowych w wysokości 2800 zł – informuje WP prezes Sądu Rejonowego w Lesznie Ewa Kubacka-Batura. Od wyroku obrońcy funkcjonariusza złożyli apelację. Sąd ma ją rozpatrzyć 23 września.
Jak wynika z uzasadnienia wyroku, sąd wziął pod uwagę "dotychczasową niekaralność oskarżonego, pozytywną postawę i zachowanie w toku postępowania sądowego, dotychczasowy przebieg służby".
Co ciekawe, jak opisywaliśmy w ubiegłym roku, funkcjonariusz CBŚP nie przyznawał się do winy bezpośrednio po zdarzeniu. A tak relacjonowali jego postawę bliscy uczestników zdarzenia. O szczegółach mówiła nam siostra poszkodowanego w wypadku, Karolina L.
- Do wypadku doszło na drodze szybkiego ruchu. Mój brat jechał z towarem z Lipna do Wolsztyna. Auto oficera CBŚP stało na poboczu, bez włączonych świateł. Na drodze, na której nie wolno zawracać, ten policjant nagle zaczął cofać. Brat próbował trąbić i hamować, ale mając ciężarówkę wyładowaną po brzegi, było to niewykonalne. Nie było szans na ominięcie auta oficera CBŚP, bo ten nadal cofał i wjeżdżał tyłem na pas, po którym jechał mój brat. W efekcie scania zahaczyła o samochód mundurowego i odbiła na drugą stronę drogi. Auto uderzyło w drzewo, a mojego brata na szczęście przerzuciło na siedzenie pasażera – mówi nam pani Karolina.
- Po wyjściu z samochodu, podszedł do tego oficera. Jego auto leżało w rowie. A on wychodził przez tylną szybę auta. Jak wyszedł, to ledwo co trzymał się na nogach. Po przyjeździe policji wyciągnął legitymację i powiedział, że nie będzie z nimi rozmawiał, bo jest z CBŚP. Policjanci na miejscu pobrali mu krew. Według mojej wiedzy wyszło 1,8 – a nie 1,6 promila. Następnie przyjechał ktoś z CBŚP i odebrał mu legitymację służbową. Później przewieziono go do szpitala, gdzie przeszedł operację – kontynuuje Karolina L.
Według Sądu Rejonowego w Lesznie, kara, jaką otrzymał oficer CBŚP, "jest w swej dolegliwości adekwatna do stopnia winy oskarżonego oraz stopnia społecznej szkodliwości czynu, którego się dopuścił". – Ponadto właściwie realizuje cele wychowawcze i zapobiegawcze, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa – czytamy w sentencji wyroku.
O ocenę wyroku zapytaliśmy Pawła Januszkiewicza z Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych "Amber" z siedzibą w Łodzi. - Jest to zbyt łagodny wyrok. Patrząc na ludzkie tragedie, jesteśmy zwolennikami zaostrzenia kar. Jeśli kara będzie nieuchronna i dokuczliwa, to może przemówi do wszystkich. Nie powinno mieć najmniejszego znaczenia, że sprawca służył w Centralnym Biurze Śledczym. Ryba psuje się od głowy. Nie może być tak, że funkcjonariuszowi służby wolno więcej - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Januszkiewicz.
Po pijackim rajdzie funkcjonariusz CBŚP stracił pracę w Biurze. - Funkcjonariusz w czerwcu 2019 roku został zwolniony ze służby - informuje WP wydział prasowy CBŚP. Według wcześniejszych doniesień, miał przejść na emeryturę, a wniosek złożyć... przed wypadkiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl