Laboratorium prawdy
W Laboratorium Kryminalistycznym łódzkiej
policji powstała pracownia badań wariograficznych - pisze "Express
Ilustrowany".
04.04.2005 | aktual.: 04.04.2005 08:00
Pierwsze testy na prawdomówność zostaną przeprowadzone już za kilka dni. Poddanych im zostanie pięć osób zamieszanych w zabójstwa. - Początkowo do badań będziemy wykorzystywać sprzęt użyczony przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne. Później otrzymamy na własność nowy aparat - mówi podinsp. Zbigniew Rudnicki, naczelnik Laboratorium Kryminalistycznego.
Oprócz Łodzi, policyjne pracownie wariograficzne działają jeszcze tylko w Warszawie, Katowicach i Białymstoku. Uprawnienia do prowadzenia tego typu badań ma zaledwie sześć osób. Wśród nich jest łódzka policjantka Violetta Szlosarek, z wykształcenia psycholog. Zanim jednak otrzymała uprawnienia, musiała zaliczyć egzamin z psychologii, test na inteligencję i badania na prawdomówność.
- Wariograf jest urządzeniem elektronicznym wielkości zeszytu A- 4. Pracuje podłączony do laptopa, na ekranie którego w formie wykresu przedstawiane są zmiany funkcji fizjologicznych badanego - wyjaśnia Violetta Szlosarek. Każdy, kto ma być poddany badaniu na wariografie, musi na to wyrazić pisemną zgodę. Do piersi i palca badanego podłącza się czujniki i urządzenie zaczyna wychwytywać nawet najmniejsze zmiany tętna, ciśnienia krwi czy oddechu.
Podczas badania mogą być pokazywane zdjęcia osób i przedmiotów związanych z prowadzonym przez policjantów śledztwem. Może być również stosowany tzw. test niemych pytań. Osoba poddawana takiemu badaniu nie udziela odpowiedzi, lecz wariograf rejestruje jej emocje.(PAP)