Łabędzie przymarzły do jeziora. Strażacy uratowali prawie wszystkie
Strażacy i ochotnicy ruszyli na pomoc łabędziom uwięzionym na jeziorze Bikcze (woj. lubelskie). Ptaki przymarzły i w takim stanie pływały w przerębli. Przeżyło siedem z trzynastu.
O zamarzniętych łabędziach jako pierwsi dowiedzieli się pracownicy Fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. Dostrzegł je wolontariusz i natychmiast ruszył w ich stronę. – Potwierdził obecność na lodzie sześciu martwych łabędzi. Trzy z nich były nadgryzione już prawdopodobnie przez lisy. W jego ocenie zachodziła potrzeba ratowania pozostałych ptaków przymarzniętych do lodu i pływających w przerębli – mówi "Dziennikowi Wschodniemu" Ewa Ptasińska, komendant Fundacji LSOZ.
Akcja ratunkowa wymagała użycia specjalistycznego sprzętu. Kiedy strażacy przybyli na miejsce, mieli ze sobą sanie lodowe czy liny asekuracyjne. Tylko to pozwoliło im zabrać z jeziora zwierzęta. – Niektóre strażacy dosłownie musieli wykuwać z lodu. Pozostałe na widok ludzi odleciały o własnych siłach – relacjonuje rzecznik straży Robert Gruszewski.
W trakcie akcji zadbano, by ptaki otrzymały pomoc. Wójt gminy Ludwin, na terenie której znajduje się Bikcze, zorganizował im miejsce w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. – Sześć młodych osobników i jedna dorosła samica przebywają w ciepłej obórce. Spośród młodych już tylko jeden łabędź wykazuje oznaki osłabienia – zapewnia Radosław Olszewski z Poleskiego Parku Narodowego, który pomagał w ulokowaniu ptaków.