Jak wiecie, takiej jestem natury – nawet jeśli to się może nie podobać – nigdy nikogo nie proszę i nie prosiłem o pomoc czy poparcie. I to nawet w wyborach – wtedy po prostu wystawiałem się i dawałem do dyspozycji. Ktoś wybiera lub nie – nie bawię się nigdy w socjotechnikę i namawianie. Tym bardziej nie spodziewałem się takiej fali reakcji moich rodaków w Polsce i na świecie, w tym Was, internautów, na ten atak na mnie rękami też, niestety, urzędników państwowych i historyków powołanych do innych zadań innymi metodami. Za to Wam dziękuję, bo to dowód na to, że Polacy wolą cieszyć się ze swoich zwycięstw, że chcą być wreszcie dumni, zamiast zohydzać to, co nam się udało. Pomyślałem nawet, że skoro tak dużo ludzi do mnie trafia, ludzi często spoza klasy politycznej, zwykłych, organizujących się oddolnie, to może ich zebrać i podyskutować o Polsce. A nawet coś pożytecznego zrobić. Zobaczymy. Wygląda na to, że im bardziej będą mnie dzisiejsi bohaterowie atakować, tym większe będzie dla mnie poparcie i tym
mocniej będę zobowiązany się angażować. Zapraszam!
Nigdy też nie przywiązywałem wagi do sondaży. Prędzej je lekceważyłem i na tym rzeczywiście przegrywałem, bo nie zwracałem uwagi na mówienie o swoich sukcesach. A tu proszę, Rodacy i bez tego wiedzieli, doceniają, nawet jeśli czasem brzydko to wyglądało w wykonaniu praktycznym. Liczą się owoce, które widać gołym okiem. Wystarczy rozejrzeć się po Polsce, zobaczyć szanse, możliwości, które tą naszą zmianą otworzyliśmy. I to jest dla Polaków ważne. Chcą się tym cieszyć i szczycić. Najwyraźniej nie chcą ciągłego grzebania w brudach i fałszywkach. Mało tego – bronią naszej historii przed opluwaniem i zohydzeniem, co stało się celem niektórych środowisk, tracących poparcie, w tym przede wszystkim PiS, który miota się i łapie brzytwy, z udziałem najwyższych czynników państwowych i Urzędów. A kiedy już nie mają argumentów, to krzyczą, że pił z gwinta, chodził w kapciach albo był mało sympatyczny. Niech się ośmieszają dalej! Rodacy nie są tacy bezmyślni, jak oni by chcieli, wmawiając jawne kłamstwa i brednie.
Nie ma więc tego złego... Po raz kolejny okazało się, że nienawiść może w odpowiedzi rodzić solidarność. Za taką solidarność Rodakom dziękuję. Życzę dobrego oddechu i sił na kolejne batalie, a jeszcze ich wiele przed nami. Zobaczcie, jaka Polska jest piękna! Szkoda czasu na słabe lektury i gadające głowy bez pomysłu na siebie i Polskę.
Pozdrawiam z pięknego Gdańska!
Prezydent Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski