"L'Osservatore Romano": bierność i krótkowzroczność Europy w sprawie uchodźców
Watykański dziennik "L'Osservatore Romano" zarzucił Europie "bierność i krótkowzroczność" w kwestii przyjmowania uchodźców. Gazeta przypomniała państwom, które odmawiają im gościny, że jeszcze niedawno same mogły liczyć na pomoc sąsiadów.
07.09.2015 | aktual.: 07.09.2015 19:25
W opublikowanym w poniedziałek artykule dziennik przytoczył słowa ekspertki ds. Bliskiego Wschodu z Bejrutu Liny Khatib: "Gdyby kraje europejskie postarały się znaleźć poważne sposoby zaradzenia konfliktom, takim jak ten w Syrii, i gdyby przeznaczyły odpowiedni czas i środki na pomoc humanitarną za granicą, Europa nie znalazłaby się w takiej sytuacji, jak obecnie".
"L'Osservatore Romano" zwraca uwagę, że w krajach sąsiadujących z Syrią, między innymi w Turcji, Libanie i Jordanii, schronienie znalazło ponad 4 mln Syryjczyków. W artykule odnotowano, że według wiarygodnych źródeł syryjscy uchodźcy, którzy zwrócili się z prośbą o azyl w Europie, stanowią jedynie 6 proc. ogółu. Choć odsetek ten jest "doprawdy nikły" Europa nadal jest podzielona i nie jest w stanie uzgodnić wspólnej polityki - podkreśla gazeta.
"Kraje, które goszczą u siebie największą liczbę uchodźców, z pewnością nie mogą uznawać się za tak bogate, jak kraje europejskie, ani równie stabilne" - napisano w artykule, wymieniając w tym kontekście Liban, zmagający się od dawna z poważnym kryzysem polityczno-instytucjonalnym.
W nawiązaniu do kryzysu imigracyjnego ostatnich dni zwrócono uwagę na "godną podziwu" postawę i otwarcie takich krajów, jak Niemcy i Austria. Przeciwstawiono im "egoistyczne zamknięcie się (na uchodźców) innych państw, które nie tak dawno temu mogły jednak liczyć na pomoc swoich sąsiadów".
"Najwyraźniej z trudem przychodzi nauczenie się lekcji historii. I tak oto mamy wznoszenie barier, militaryzację granic i powtarzające się oświadczenia oparte na demagogicznych ocenach wyborczych" - podkreślił dziennik.
Nie należy również, według autora komentarza, zapominać o Włoszech, będących na pierwszej linii w akcji ratowania ludzi na Morzu Śródziemnym. A przecież, podkreślił autor, to co teraz się dzieje, było w wielkiej mierze do przewidzenia; mimo to uczyniono zbyt mało, by zapobiec tragedii narodu syryjskiego.
"Europa, nie mająca poważnej polityki zagranicznej, nie potrafiła zażegnać przedłużania się krwawych wojen i zapobiec ugruntowaniu się nowego modelu ponadnarodowego terroryzmu, tzw. Państwa Islamskiego" - ocenia "L'Osservatore Romano".
Watykański dziennik napisał też, że krótkowzroczność wykazują ci, którzy sądzą, iż kryzys związany z uchodźcami i imigrantami można "rozwiązać przez zamknięcie drzwi".
W konkluzji artykułu podkreślono, że napływ uciekinierów, przede wszystkim z Afryki, będzie nieuchronnie wzrastał, bo "żadna bariera nie powstrzyma nigdy tego, kto ma nadzieję na lepszą przyszłość dla siebie i dla swojej rodziny".
Tekst zakończył się apelem o "prawdziwe partnerskie rozwiązania polityczne, przeznaczone przede wszystkim dla krajów afrykańskich".