Kwiatkowski, wtorkowy gość Radia Zet, mówił, że osobiście nie zna Pineiro. Myślę, że prędzej pozna go prokurator. Pan Pineiro będzie mógł zrealizować marzenie swego życia i zostać świadkiem w sprawie FOZZ - powiedział.
Prezes TVP uważa, że warto zadawać pytania, co się stało z 600 tys. dolarów z FOZZ. Na pytanie, dlaczego nie udzielono głosu drugiej stronie konfliktu, Kwiatkowski powiedział, że bracia Kaczyńscy mieli możliwość wypowiedzenia się w tym filmie, jednak nie skorzystali z niej, mimo wielu propozycji ze strony dziennikarzy. Powtórzył, że ma do tych dziennikarzy zaufanie.
Taka sama była odpowiedź Kwiatkowskiego na zarzut, że Jarosław Kaczyński nie był uprzedzony o tym, iż telefoniczna rozmowa z nim jest nagrywana i będzie wykorzystana w filmie.
Kwiatkowski powiedział, że po drugim odcinku filmu, który ma być pokazany we wtorek po Wiadomościach, przewidziana jest także trzecia część - debata na żywo, w trakcie której będą mogły wypowiedzieć się wszystkie strony.
Telewizja publiczna powinna być telewizją odważną - mówił Kwiatkowski i przypomniał, że ta sama ekipa dziennikarska przygotowywała materiał nt. ułaskawień w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy. Też pokazywaliśmy to w prime time, czyli w czasie największej oglądalności i wtedy, bracia Kaczyńscy mieli zupełnie inny stosunek do tamtego filmu - mówił. (mon)
