Kwiatkowski nie chce zredukować zarządu TVP
Zdaniem prezesa zarządu TVP Roberta Kwiatkowskiego, propozycja wprowadzenie jednoosobowych zarządów w publicznym radiu i telewizji nie jest sposobem na znalezienie oszczędności.
Postulat jednoosobowych zarządów w spółkach publicznej radiofonii i telewizji zgłosił w czwartek klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość. Zdaniem polityków PiS, zredukowanie liczby członków zarządów z 61 do 19 dałoby oszczędności rzędu kilku milionów złotych.
Kwiatkowski powiedział w piątek na konferencji prasowej w Lublinie, że możliwy jest jednoosobowy zarząd telewizją, ale nie byłoby oszczędności bo wtedy konieczne byłoby zatrudnienie grupy dyrektorów generalnych do koordynacji spraw. Jedna osoba tego technicznie nie jest w stanie zrobić - uważa prezes TVP.
Byłyby oszczędności niewielkie, a może w ogóle by nie było, bo członkowie zarządu mediów publicznych podlegają pod tzw. ustawę kominową, czyli mogą zarabiać do 13 tys. zł. Ja w telewizji jestem na bardzo odległym miejscu jeśli chodzi o listę płac - dodał Kwiatkowski.
Komentując zarzuty Gazety Polskiej dotyczące wydatków członków kierownictwa TVP dokonywanych przy pomocy kart kredytowych Kwiatkowski powiedział, że doszło do manipulacji. Jego zdaniem, miała ona na celu spowodowanie wrażenia, że kierownictwo telewizji publicznej rozrzutnie wydaje pieniądze na luksusy.
W ostatnim wydaniu "Gazeta Polska" napisała, że 40 członkom kierownictwa TVP przysługują karty kredytowe pozwalające na wydanie 30 tys. zł miesięcznie. Jeśli więc - obliczyła GP - wszyscy wykorzystują przysługujący im limit, to TVP wydaje rocznie na karty ok. 14 mln zł. Dalej w tekście Gazeta Polska z kolei zasugerowała, że może to być nawet kwota większa ponieważ - jak miał przyznać rzecznik TVP - limity kart są różne.
Według TVP, "Gazeta Polska" pomieszała maksymalne limity z ich rzeczywistym wykorzystaniem, dokonując manipulacji. Telewizja twierdzi, że w 2000 r. łącznie na pokrycie wydatków z kart wydała ponad 741 tys. zł, natomiast w 2001 - 482 tys.
Kwiatkowski zapowiedział, że w ciągu najbliższych 2 - 3 tygodni dojdzie do wręczania wymówień zwalnianym pracownikom TVP. Zmniejszenie zatrudnienia jest konieczne ze względu na dobro firmy, jej stabilność i rozwój - uzasadnił.
Z telewizji publicznej odejdzie ok. tysiąca osób spośród blisko 6 tys. zatrudnionych obecnie. 600 pracowników zwolnionych będzie z centrali, a 400 z oddziałów terenowych TVP. (miz)