"Kwestia ochrony życia tylko ujawniła istniejący podział w PiS"
Socjolog, profesor Andrzej Rychard jest zdania, że kwestia konstytucyjnej ochrony życia nie tyle spowodowała podział w PiS, co go ujawniła. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia przypomniał, że Prawo i Sprawiedliwość to konglomerat różnych opcji politycznych, a ostatnie wydarzenia spowodowały tylko odtworzenie się napięć.
16.04.2007 | aktual.: 16.04.2007 10:22
Profesor Rychard sugerował, że działacze PiS mogą być zmęczeni centralnym kierowaniem partii. Nie wykluczył, że być może także władze ugrupowania nie potrafią poradzić sobie z wewnętrzną różnorodnością. Gość Sygnałów Dnia podkreślił, że obecny spór jest bardzo niekomfortową płaszczyzną podziału, ponieważ na niej nie można doprowadzić do mobilizacji silnego poparcia społecznego.
Z kolei doktor Barbara Fedyszak-Radziejowska zwróciła uwagę, że polska polityka nie potrafi znaleźć miejsca na pragmatyczną debatę, w której będzie jednocześnie miejsce na wartości. Sprowadza się natomiast pragmatyzm do cynizmu, a wartości - do fundamentalizmu.
Odnosząc się do kwestii ewentualnego utworzenia nowej partii przez Marka Jurka, profesor Rychard powiedział, że jeśli dla marszałka ważne jest trwanie w polityce, to nie powinien tego czynić. Gość Sygnałów Dnia wyjaśnił, że sukces nowego ugrupowania nie nadszedłby od razu, a byłby możliwy dopiero w zbliżających się kadencjach. Zastrzegł jednak, że jeśli dla Marka Jurka istotne są wartości, to powinien stworzyć nową partię, ale nie może spodziewać się szybkich zysków politycznych.