PolskaKwesta na cmentarzu Rakowickim stoi pod znakiem zapytania

Kwesta na cmentarzu Rakowickim stoi pod znakiem zapytania

Zwoływana od ćwierwiecza, będącą równie sławną jak kwesta na Powązkach. Duma Krakowa. Jej przebiegu nie zakłócił nawet stan wojenny. Kwesta Rakowicka przeżywa kryzys. Najaktywniejsi członkowie Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa, organizujący kwestę, zrezygnowali z działalności.

Kwesta na cmentarzu Rakowickim stoi pod znakiem zapytania

06.10.2006 08:05

Problemy w komitecie rozpoczęły się z chwilą zainicjowania społecznej zbiórki miliona zł na wykup Wesołej Polany. Jak powiedziało nam kilku byłych członków - niejasna propozycja lokowania wpływających pieniędzy na koncie OKRK, zmiana banku prowadzącego konto oraz bardzo agresywne zachowanie, w stosunku do najbardziej zasłużonych dla komitetu, zaczęło wywoływać nieporozumienia, zakończone odejściem większości osób z zarządu i komitetu. Uważały one, że ds. Wesołej Polany powinno być powołane odrębne stowarzyszenie, z osobnym kontem i statutem, a komitet może tę akcję wspierać.

- Jesteśmy tą sytuacją bardzo zmęczeni i rozgoryczeni. Nie byliśmy przeciwni walce o Polanę, ale mieliśmy wątpliwości co do zgodności podejmowanych działań ze statutem komitetu - mówi dr Halina Barycz, od 25 lat przewodnicząca komisji ratowania cmentarzy. - Atmosfera stała się nie do wytrzymania. Zaczęliśmy rezygnować. Zanim odeszłam, wytypowałam jeszcze 13 nagrobków na cmentarzu Rakowickim do konserwacji. Nasza kwesta cieszyła się społecznym zaufaniem, rozliczaliśmy się z każdej zebranej złotówki. Nie wiem, jaki kwestę czeka teraz los...

Krzysztof Gacek, były sekretarz oraz Ewa Pietruszkowa, były skarbnik OKRK tłumaczą swoje odejście przykrą atmosferą i brakiem porozumienia między nowymi i długoletnimi członkami. Mikołaj Kornecki, przewodniczący OKRK kwituje te informacje krótko.

- Chodzi o kwestie ambicjonalne tych osób. Gdy zostałem szefem komitetu, od razu chciałem rozszerzyć działalność. Nie koncetrować się jedynie na kweście, ale działać na wielu frontach. Zaczęliśmy zajmować stanowisko w sprawie fortu św. Benedykta, Bulwaru Inflanckiego i w sprawie Wesołej Polany. To wywołało sprzeciw. Zapewniam, że wszystkie podejmowane działania są zgodne z naszym statutem - tłumaczy. Przewodniczący przyznaje, że komisja cmentarna nie ma na razie członków, ale zostaną oni uzupełnieni i kwesta na pewno się odbędzie.

Pod karą grzywny...

O odejściu członków zarządu OKRK dowiedział się wydział spraw społecznych Urzędu Miasta Krakowa. Magistrat zażądał od OKRK wyjaśnień i okazania niektórych dokumentów. - Jesteśmy organem nadzorczym dla tej organizacji - mówi Krystyna Kollbek-Myszka. - Pierwsze pismo wysłaliśmy jeszcze w maju. Nie dostaliśmy odpowiedzi, wysłaliśmy więc w lipcu kolejne z pouczeniem, że brak odpowiedzi może skutkować skierowaniem sprawy do sądu i karą grzywny. Potwierdzenie, że pismo zostało odebrane otrzymaliśmy 26 lipca. Do dziś jednak, żadna odpowiedź do nas nie wpłynęła. Zgodnie z przestrogą wydział wystąpił do sądu rejonowego o nałożenie na OKRK grzywny (może ona wynieść nawet 5 tys. zł!).

Mikołaj Kornecki tłumaczy, że pisma z magistratu dotarły w okresie wakacyjnym. - Nie było osób do przygotowania odpowiedzi. Wystąpiliśmy do Krajowego Rejestru Sądowego o wypis z nowelizacją. Nadal czekamy. Skontaktuję się z dyrektor Kollbek, wszystko wyjaśnię. Nie mamy pieniędzy na płacenie grzywny - mówi.

Nowe komisje Obywatelski Komitet Ratowania Krakowa powstał 7 lipca 1981 i miał zajmować się ochroną i zachowaniem kulturowego oraz zabytkowego dziedzictwa Krakowa. Do Komitetu wstąpili wtedy ludzie nauki, kultury, architektury i sztuki. W obrębie komitetu ukonstytuowało się czternaście komisji, których nazwa i zakres działania wynikały z aktualnych potrzeb miasta (np. ratowania plant i zieleni, pamięci Armii Kraków, opery krakowskiej, zabytkowych cmentarzy). Komitet poprzez publiczne wystąpienia, odezwy, pisma i monity reagował w sprawach zagrażających miastu. Od początku jedną z najaktywniejszych komisji była komisja cmentarna. Działała nieprzerwanie przez 25 lat. Pozostałe komisje z biegiem lat zawiesiły działalność. Dziś, jak mówi Kornecki powołane zostały nowe komisje: ds. ratowania zachodniego klina zieleni - zajmująca się m.in. Wesołą Polaną i Zwierzynieckim Parkiem Kulturowym; ds. przestrzeni publicznej i ds. ratowania tradycyjnego budownictwa przedmieść miasta.

Kwesta dumą Krakowa

Zbiórka pieniędzy na ratowanie zabytkowych nagrobków była najbardziej spektakularnym wyczynem komisji cmentarnej. Początkowo kwesty organizowano na nekropoliach: Rakowickiej, Batowickiej i Podgórskiej. Potem ograniczono ją do cmentarza Rakowickiego. Krakowska kwesta stała się drugą znaczącą kwestą po organizowanej przez Jerzego Waldorffa na Powązkach. Zaczęła gromadzić wiele znanych osób z Aleksandrem Kobylińskim Makino i Jerzym Fedorowiczem oraz Anną Dymną.

W 2005 r. wrócono do kwestowania na Nowym Cmentarzu Podgórskim. Kwestą w porozumieniu z OKRK, zajęło się stowarzyszenie podgorze.pl. Zebrano ok. 2 tys. zł. Ponieważ okazało się, że z dawnych kwest w Podgórzu zostało 6 tys. zł, pieniądze te miały posłużyć na renowację jednego z nagrobków cmentarza. Niestety, do dziś OKRK nie znalazło wykonawcy, który podjąłby się pracy. - Nie wiemy czy w tym roku będziemy kontynuować kwestę zOKRK - mówi Paweł Kubisztal z podgorza.pl. - Liczyliśmy, że w tym roku będziemy mogli pokazać podgórzanom efekt ubiegłorocznej kwesty. Już wiemy, że to się nie uda...

ANNA AGACIAK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)