Kwaśniewskiemu może się udać
Aleksander Kwaśniewski stanął na czele rady
programowej LiD, zostając liderem tego ruchu politycznego. Były
prezydent nie ukrywa, że chciałby skopiować model włoskiej lewicy -
podkreśla Joanna Lichocka, autorka komentarza w "Rzeczpospolitej".
Drzewo Oliwne Romana Prodiego skupia wszystko, co istnieje na lewo od centrum - gejów, zielonych i komunistów, aż po lewicujących chadeków. Nie dziwmy się, że jesteśmy różni, nie patrzmy na drobiazgi- mówi Kwaśniewski i w jego wypadku jest to zrozumiałe.
Nie jest wykluczone, że pomysł Kwaśniewskiego na polskie "drzewo oliwne" może się udać. Im dalej od rządów SLD, tym bardziej zaciera się pamięć o rozmiarach kompromitacji tego ugrupowania. Lewica wzbogacona o twarze Bronisława Geremka czy Janusza Onyszkiewicza będzie jednak wyglądała nieco inaczej niż SLD Millera i Czarzastego. Choć i dla nich znajdzie się tam poczesne miejsce - uważa autorka komentarza w "Rzeczpospolitej".
Skala ataku na rządzącą koalicję, w którym jak refren pojawiają się takie zwroty, jak: skandal, afera, łamanie ładu konstytucyjnego czy gwałcenie demokracji, prowadzi do relatywizacji afer z czasów rządów lewicy. Dlatego, jeśli nie wyjdą na jaw kolejne ciemne sprawy, Kwaśniewski może odnieść sukces. Również dlatego, że w społeczeństwie jest zapotrzebowanie na opozycję biegunowo różną od PiS.
Socjologowie wyczuwają to już od kilku miesięcy. Duża w tym zresztą zasługa Platformy Obywatelskiej, która wpada w zastawione przez siebie sidła. To Kwaśniewski może zebrać plon antypisowskiej polityki PO i odebrać jej tę część elektoratu, która popierała partię Donalda Tuska z braku alternatywy - uważa Joanna Lichocka. (PAP)