Kwaśniewski zabrał głos w sprawie bojkotu Euro 2012
- Bardzo nie lubię, kiedy miesza się politykę i sport. To kolejny przykład pomylenia ról i zadań. Nie podoba mi się pomysł Unii Europejskiej - powiedział w TOK FM Aleksander Kwaśniewski, nawiązując do bojkotowania Euro 2012 na Ukrainie przez europejskich polityków.
30.04.2012 | aktual.: 30.04.2012 20:01
- Uważam, że Ukraina i Polska powinny otrzymać szansę zorganizowania dobrych mistrzostw, które będą świętem sportu i dadzą radość sportowcom i kibicom - powiedział w TOK FM Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent dodał, że rozumie, że obecna sytuacja na Ukrainie nie jest dobra, ale nie używałby bojkotu jako metody jej zmiany.
- Tam, gdzie zamiast dialogu pojawia się bojkot, rezultaty są zazwyczaj opłakane - stwierdził Kwaśniewski. - Dialog nie oznacza, że zgadzamy się z naszym rozmówcą. Możemy przecież powiedzieć rzeczy bardzo twarde, bardzo przykre, bardzo zdecydowane. Natomiast zerwanie dialogu, bojkot uważam za nieefektywne i powodujące więcej szkód niż pożytku - dodał.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do europejskich polityków, by nie bojkotowali Euro 2012. Rzecznik resortu Marcin Bosacki tłumaczy, że nie powinno się łączyć wydarzenia sportowego ze sprawą Julii Tymoszenko. Przypomina jednocześnie, że Polska wielokrotnie domagała się przestrzegania praw człowieka od władz Ukrainy.
- Polska wielokrotnie protestowała przeciwko zarówno przebiegowi procesu Julii Tymoszenko, jak i warunkom, w których ona teraz przebywa - powiedział Marcin Bosacki. Podkreślił, że strona polska uzmysławiała władzom w Kijowie, i to na najwyższym szczeblu, że ta sprawa zaszkodzi interesom Ukrainy.
Rzecznik resortu zaznaczył jednak, że zdaniem strony polskiej, wezwania do bojkotu Euro są absolutnie nieuzasadnione i tych dwóch spraw nie należy łączyć. Marcin Bosacki przypomniał, że Julia Tymoszenko sama mówiła, by interesów Ukrainy nie czynić zakładnikiem jej osobistego losu. Powiedział, że Tymoszenko wzywała, by ci, którzy chcą jej pomóc, nie szkodzili jednocześnie interesom Ukrainy. - Polska temu wezwaniu będzie wierna - dodał.
Dotychczas wizyty na Ukrainie odwołali prezydenci Niemiec Joachim Gauck i Czech Vaclav Klaus. Na mecze Euro 2012 rozgrywane na Ukrainie raczej nie wybierze się szef Komisji Europejskiej Jose Barroso.
O bojkot ukraińskiej części mistrzostw apelują między innymi były premier Włoch Silvio Berlusconi i niemiecki minister środowiska Norbert Roettgen, a komisarz Unii Europejskiej Viviane Reding nie wybiera się na mecz otwarcia, który zostanie rozegrany w Warszawie. W liście do szefa UEFA Michela Platiniego napisała o "dramatycznej sytuacji na Ukrainie, jeśli chodzi o przestrzeganie praw człowieka". Władze w Kijowie ostrzegły niemiecki rząd przed "bojkotowaniem Euro 2012 w stylu zimnej wojny". Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wyraziło nadzieję, że doniesienia medialne traktujące o tym, że imprezę zbojkotują kanclerz Angela Merkel i jej ministrowie, były tylko spekulacjami.