Kwaśniewski zabrał głos po debacie w Końskich. Oburzony zachowaniem jednej osoby
Aleksander Kwaśniewski ocenił debatę w Końskich. Skrytykował mocno Krzysztofa Stanowskiego. Pochwalił za to Magdalenę Biejat. Powiedział, że wykazała się niezwykłym refleksem, zabierając od Rafała Trzaskowskiego flagę LGBT.
Co musisz wiedzieć?
- Debata w Końskich: Aleksander Kwaśniewski ocenił, że liderzy wyścigu prezydenckiego osiągnęli co najwyżej remis.
- Krytyka Stanowskiego: Były prezydent skrytykował Krzysztofa Stanowskiego za jego obraźliwe wypowiedzi i brak szacunku dla prezydentury.
- Propozycje zmian: Kwaśniewski zasugerował, że kandydaci powinni zbierać dodatkowe podpisy, aby wykluczyć przypadkowe osoby.
Przeczytaj także: Sztab Trzaskowskiego składa zawiadomienie do prokuratury. W tle debata
Jak Kwaśniewski ocenił debatę w Końskich?
Aleksander Kwaśniewski, były prezydent, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" podzielił się swoimi wrażeniami po debacie w Końskich. Stwierdził, że choć do ostatniej chwili nie było jasne, jak debata będzie wyglądać, to okazała się interesująca.
Według niego, liderzy wyścigu prezydenckiego osiągnęli co najwyżej remis. Wskazał, że najlepiej zaprezentowali się: Magdalena Biejat, Szymon Hołownia i Joanna Senyszyn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Debata bez oznaczenia sztabu. "Doceniam poczucie humoru i absurd"
Stwierdził, że "debaty, szczególnie jak jest wielu kandydatów, powinny się odbywać wcześniej, żeby trochę kampania nabrała tempa". Aleksander Kwaśniewski wyraził pogląd, że oficjalna debata z udziałem wszystkich kandydatów, która ma odbyć się 12 maja, jest planowana "zdecydowanie za późno".
Dlaczego Stanowski został skrytykowany przez Kwaśniewskiego?
Kwaśniewski nie szczędził słów krytyki Krzysztofowi Stanowskiemu, którego wypowiedzi uznał za obraźliwe dla stanowiska prezydenta. Były prezydent podkreślił, że polityka i wybory prezydenckie powinny być traktowane z szacunkiem, ponieważ organizują życie społeczne. Uważa, że Stanowski nie traktuje tego poważnie, a to w jego ocenie jest niewłaściwe.
Kwaśniewski zwrócił również uwagę na Macieja Maciaka, którego widział po raz pierwszy. Zaskoczyło go, że Maciak zdołał zebrać 100 tys. podpisów, co według niego wskazuje na zbyt łatwy proces rejestracji kandydatów. Były prezydent zasugerował, że poza podpisami obywateli, kandydaci powinni zbierać także podpisy przedstawicieli parlamentu lub rad wojewódzkich, aby wykluczyć przypadkowych kandydatów.
Debata w Końskich. Kontrowersje
Piątkowa debata w Końskich początkowo miała być spotkaniem "jeden na jeden" Trzaskowskiego i Nawrockiego. Przedstawiciele TVP, TVN i Polsatu informowali, że są gotowi do zorganizowania i transmitowania debaty. Sztab Nawrockiego chciał jednak, by do debaty zostały dopuszczone też TV Republika i wPolsce24.pl.
Do porozumienia sztabów jednak nie doszło. Trzaskowski podtrzymał zaproszenie dla Nawrockiego, a TV Republika zorganizowała własną debatę na miejskim rynku w Końskich.
Finalnie doszło więc do dwóch debat: debaty Telewizji Republika na rynku z udziałem pięciorga kandydatów, w tym Nawrockiego oraz debaty prowadzonej przez dziennikarzy TVP, TVN i Polsatu i transmitowanej przez te stacje z udziałem ośmiorga kandydatów, w tym Nawrockiego i Trzaskowskiego. Dziennikarka TVP poinformowała, że debatę zorganizował komitet wyborczy Trzaskowskiego, a telewizja publiczna przeprowadzi debatę wszystkich kandydatów w maju.
Organizację debaty, która odbyła się w hali sportowej, krytykował m.in. marszałek Sejmu, kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia, zwracając się do Trzaskowskiego, że nie wybroni formuły tej debaty. W sobotę Hołownia napisał na X, że "nie może być tak, że media publiczne są własnością jednej, a później, po zmianie władzy, drugiej Polski".
Źródło: rp.pl/PAP