Kurski: może doktor G. wie, jak wyleczyć Ludwika Dorna
Ludwik Dorn ma kłopoty może nie z tożsamością, ale z umiejscowieniem siebie na scenie politycznej i ma jakąś taką traumę osobowościową po tym, jak został marszałkiem i wcześniej wicepremierem i chciał rozliczać Jarosława Kaczyńskiego za porażkę wyborczą, nie mając do tego poparcia partii. Więc ja myślę, że to jest kłopot osobowościowy samego Ludwika Dorna. Jak go wyleczyć? Zastanówmy się, może doktora G. spytamy - powiedział w programie "Gość radia ZET" poseł PiS, Jacek Kurski.
19.09.2008 | aktual.: 21.09.2008 19:34
: A gościem Radia ZET jest Jacek Kurski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, witam Monika Olejnik. Dzień dobry, panie pośle co się dzieje z panem Girzyńskim? : Witam panią, witam państwa – Przez „rz”, czy przez ż z kropką. : On jest z przez ż z kropką. < Jacek Kurski>: No to pan Giżyński, dwumetrowy poseł z Częstochowy przez ż z kropką, jest normalnym posłem klubu Prawa i Sprawiedliwości. : A Girzyński przez „rz”? < Jacek Kurski>: A Girzyński przez „rz” no kierował się jakimiś bardzo szlachetnymi emocjami, a w polityce emocje nie służą i złamał bojkot i spotkała go w czwartek za to zasłużona kara. : Porównał swoją sytuację do tego, co się wydarzyło 40 lat temu na Stadionie X-lecia, księgowy z Przemyśla, Ryszard Siwiec podpalił się w obecności kierownictwa PZPR i ta jego obecność w TVN24 to jest właśnie. < Jacek Kurski>: No bardzo lubię Zbyszka Girzyńskiego i zawsze trzymaliśmy się i mam nadzieję będziemy trzymać bardzo blisko, natomiast nie rozumiem tej pewnej egzaltacji. Nie ma co porównywać tutaj tych spraw. I
ja rozumiem, że osobiste emocje, zna Sławomira Cenckiewicza od wielu lat, mieszkał z nim chyba w akademiku... : W jednym pokoju? < Jacek Kurski>: Chyba tak, z tego co zrozumiałem to w jednym pokoju na studiach w Toruniu, historycznych i taka granda, jaka spotkała Cenckiewicza no dobrze, że wywołuje tego typu odruchy moralne. : A dlaczego partia nie stanęła murem za panem Girzyńskim, no to był jego odruch solidarnościowy, prawda? < Jacek Kurski>: Dlatego, że partia ma sens tylko wtedy, kiedy jest zdyscyplinowana. Jeżeli jest jakiś przepis, jakieś ustalenie, to niezależnie kto, co o tym myślał w chwili decyzji, sam w tej sprawie miałem różne wątpliwości, to w momencie kiedy jest decyzja to trzeba ją wykonywać, inaczej partia nie ma sensu, wszystko się rozejdzie po kątach. : No to już kolejna osoba zawieszona w partii. < Jacek Kurski>: No, ale dzięki temu partia może przetrwać najtrudniejszy okres i ... : A czego nie można robić, jak się jest zawieszonym w partii? < Jacek Kurski>: No nie ma się praw, nie można
korzystać, nie można uczestniczyć w posiedzeniach klubu, nie można uczestniczyć w posiedzeniach gremiów kierowniczych. : To jest wilczy bilet właściwie taki. < Jacek Kurski>: To zależy ile to potrwa miesiąc, czy trzy miesiące. : No właśnie, a Ludwika Dorna strasznie długo trwa, dlaczego? < Jacek Kurski>: Dlatego, że Ludwik Dorn ma kłopoty może nie z tożsamością, ale z umiejscowieniem siebie na scenie politycznej i ma jakąś taką traumę osobowościową po tym, jak został marszałkiem i wcześniej wicepremierem i chciał rozliczać Jarosława Kaczyńskiego za porażkę wyborczą, no nie mając do tego poparcia partii. Więc ja myślę, że to jest kłopot osobowościowy samego Ludwika Dorna. : Może przejść? < Jacek Kurski>: Trwa dosyć długo, martwię się tak samo jak pani. : Ale czy są jakieś środki zapobiegawcze, można coś zrobić? < Jacek Kurski>: Nie wiem, nie wiem. : Jak wyleczyć Ludwika Dorna? < Jacek Kurski>: Zastanówmy się, może doktora G. spytamy, to jest świetny pomysł. : Wie pan prezes Kaczyński mówi, że Ludwik Dorn ma
kryzys osoby wielostronny. < Jacek Kurski>: O! : Co to znaczy kryzys osoby wielostronny. < Jacek Kurski>: To znaczy, w którąkolwiek stronę świata patrzy to zawsze ma jakiś problem. Widzi albo Kaczyńskiego, którego pozycję kwestionował, albo jakiś innych kolegów w partii, jak się odwróci w prawą stronę, którzy go może irytują. No jest problem. Nie potrafił wytrzymać tego trudnego okresu zaraz po porażce. : Ale stan jego zawieszenia trwa strasznie długo, nie można mu przebaczyć? < Jacek Kurski>: Ja też miałem bardzo różne pretensje po porażce PiS, nie uważałem, że musieliśmy przegrać tych wyborów, ale ugryzłem się w język i stwierdziłem, że siedź cicho i pracuj na przyszły sukces. Natomiast Ludwik Dorn tego nie potrafi. : Nie krytykuj panów Bielana i Kamińskiego. < Jacek Kurski>: Krytykuj, krytykuj, oczywiście krytykuj. : Ugryź się w język. < Jacek Kurski>: Krytykuj, ale rób to na zamkniętych gremiach, bo natychmiast będziesz rozegrany przez różne media, które za nami nie przepadają i rozwalisz partię. W
związku z czym no tutaj popełnił Ludwik Dorn błąd. : Tak, ale prezes mówi jeszcze tak: łamie zasady w różnych dziedzinach życia i to być może doprowadzić do dalszych konsekwencji, co znaczy w różnych dziedzinach życia. < Jacek Kurski>: No chodziło chyba o... : życie prywatne < Jacek Kurski>: tak, tak, sprawy uregulowania zobowiązań związanych z poprzednim małżeństwem. : Aha, że nie chce płacić alimentów. < Jacek Kurski>: Tak, rozumiem intuicję pana prezesa, który jest na tym tle, na tym punkcie bardzo czuły i słusznie. : A nie jest panu smutno, że nie ma pana w TVN24. < Jacek Kurski>: Że mnie nie ma? Czy smutno? Nie, smutno nie. : No tak troszkę, nie brakuje panu tego. < Jacek Kurski>: Może troszeczkę, ale warto poświęcić się dla dobra i spójność partii. Szczerze mówiąc lubiłem od czasu do czasu duże jakieś formy w TVN, do pani czasem wpaść. : Prezes nam nie pozwala. < Jacek Kurski>: Natomiast nie ukrywam, że nieco odpoczywam od tych dziesiątek kamer TVN, stażystów TVN, bo TVN puszcza po Sejmie dziesiątki
stażystów, proszę się nie obrazić, wszystkich stażystów takich troszeczkę sierotek, którzy nie bardzo jeszcze potrafią. I człowiek idzie do Gosiewskiego, 30 czy 50 metrów, a po drodze cztery kamery stażystów TVN. : A teraz spokój. < Jacek Kurski>: A teraz tylko można, sami rozumiecie. : Czuje się pan, jak aktor, który nie może grać fajnych ról. < Jacek Kurski>: Mówię poważnie, duże formy czasem lubiłem, ale od tego jest mi troszeczkę lżej. : A co pan sądzi o komunikacie IPN, że nie było żadnych nacisków na IPN, nie było żadnych nacisków. „W związku z licznymi spekulacjami medialnymi Instytut Pamięci Narodowej dementuje pogłoski...” < Jacek Kurski>: Powiem to co Winston Churchill, nie wierzę w wiadomości nie zdementowane, w związku z czym dla mnie jest to potwierdzenie, że naciski były. Bo jeżeli byłyby naciski na IPN, to na pewno IPN by nie oświadczył – słuchajcie, były na nas naciski. Jeżeli byłyby naciski to IPN by oświadczył, że nacisków nie było, co świadczy, że w dalszym ciągu podlega naciskom. : To
fajnie pan to wytłumaczył, ale IPN mówi o tym dlatego, że w związku ze spekulacjami, które pojawiają się w prasie, oświadczam, że nie było żadnych nacisków. < Jacek Kurski>: Nie powiedziała pani, że kołnierzyk mam krzywo, a tu jest kamera. : Halo, w związku ze spekulacjami. < Jacek Kurski>: W związku ze spekulacjami to tylko potwierdza to, co mówiłem, to znaczy dla wszystkich jest oczywiste. : Znaczy prezes Kurtyka nie chce powiedzieć prawdy, że były naciski. < Jacek Kurski>: No może nie bardzo czuje komfort powiedzenia prawdy, ale wydaje mi się, że dużo swobodniejszy niż prezes Kurtyka był pan prof. Chojnowski, w „Kropce nad i”, kiedy dał do zrozumienia, że były naciski może nie bezpośrednio marszałka Senatu, ale na przykład z jego biura i może nie bezpośrednio na Kurtykę, tylko na jego otoczenie. : A czy to dobrze świadczy o prezesie Kurtyce, że dopuścił do tego, że Sławomir Cenckiewicz przestał pracować w IPN. < Jacek Kurski>: Uważam, że powinien go bronić, znaczy, jak już się powiedziało A, dało się
stempel IPN i bardzo dobrze dla książki prawdziwej o Lechu Wałęsie, przeciwko której nie sformułowano żadnej poważnej repliki. : To trzeba bronić. < Jacek Kurski>: I w sprawie, której Lech Wałęsa wycofał się z zapowiadanych pozwów. : To trzeba bronić. < Jacek Kurski>: To powinien bronić, tak. : Czyli to świadczy o tym, że Janusz Kurtyka woli siebie bronić niż swoich ludzi. < Jacek Kurski>: To znaczy, że rozumie w ten sposób dobro wspólne, czy dobro większe... : No, jak tam było tam, filozofia < Jacek Kurski>: znaczy wszystko to rozumiem, tak jak sądzę, uważam, że próbuje się odtworzyć jego sposób myślenia, myśli, że w ten sposób ocali i budżet i kondycję i ustawowy kształt IPN. : Czy myśli pan, że prof. Wolszczanowi należy odebrać wszystkie tytuły naukowe, które dostał w Polsce, za współpracę. < Jacek Kurski>: Naukowe? : No naukowe, tak. < Jacek Kurski>: Nie, no bez przesady, jest wybitna osoba, natomiast należy mu odebrać taki nimb moralny i obnoszenie się w aureoli, bo już widzę kreowanie kolejnego
świętego. Ostatnio był Garlicki, święty. : Ale kto go kreuje na świętego? < Jacek Kurski>: No media powoli : „Nasz dziennik”, nie „Nasz dziennik”, tylko „Dziennik” napisał będziemy go bronić. < Jacek Kurski>: „Dziennik”, a rozmowa Karola Durczoka z Wolszczanem. : Karola Marksa. < Jacek Kurski>: Słucham? : Karola Durczoka? < Jacek Kurski>: Kamila, powiedziałem Durczoka, przepraszam pana redaktora Kamila Durczoka, którego znam od 12 i pół roku. : Nie, nie było na klęczkach, na pewno patrzył się w gwiazdy. < Jacek Kurski>: Ale pani Moniko z agentami jest be, nawet jeśli byli tacy live, tacy troszeczkę, nie krzywdzili, to naprawdę nie trzeba głaskać i starczy już tego głaskania. Głaskała pani tych wszystkich Czajkowskich, Szczypiorskich w swoim studiu przez wiele lat, a potem się okazało, że to nie są żadne autorytety, tylko agentura jest be. No starszy, wobec donosicieli powinien być frontem. < Monika Olejnik>: A jest jeszcze taki Kowalski, jest jeszcze Kowalski w PiS, czy nie, Kowalski, taki pan Kowalski,
który był kiedyś w LPR. < Jacek Kurski>: Ja jestem Roch Kowalski, a to jest pani Kowalska. : Pan Kowalski z LPR jest u was jeszcze czy nie. < Jacek Kurski>: A jak ma na imię. : No właśnie nie pamiętam, a czy on przypadkiem nie miał nic wspólnego z SB. < Jacek Kurski>: Trzeba to wyjaśnić. : Trzeba to wyjaśnić. I na koniec panie Jacku, idzie pan na bal do prezydenta, dostał pan już zaproszenie. < Jacek Kurski>: Nie dostałem, ale jestem prostym, prowincjonalnym żuczkiem z Pomorza, no gdzież mi bale u prezydenta. : Bal będzie w Operze. < Jacek Kurski>: W Operze? Jak dostanę zaproszenie to oczywiście, że przyjdę, ale jeżeli tam ma być 600 osób i kilkaset z zagranicy, to nie wiem czy myśl pana prezydenta podąży na swoje ukochane Pomorze. Ale gdybym dostał, a pani dostała? : Nie. < Jacek Kurski>: Myślę, że pani powinna dostać. : A za co pan lubi Michała Kamińskiego? < Jacek Kurski>: Za błyskotliwość, za humor, dowcip, kompan. : A za co go pan nie lubi? < Jacek Kurski>: Za to za co go nie lubię to mówię mu
osobiście, nie będę mówił w radiu. : A czy jest konkurencja między panem Kownackim a panem Kamińskim w Pałacu Prezydenckim? < Jacek Kurski>: Nie wiem, nie wiem. : No to jak pan nie wie, to musimy kończyć. < Jacek Kurski>: Natomiast bardzo się świetnie odnalazł w nowej roli pan prezes Kownacki, przyznam, że byłem zaskoczony i nie doceniałem, bo do tej pory był takim bardzo spokojniutkim, miał taki temperament redaktora katolickiego kwartalnika powiedzmy sobie. : A teraz? < Jacek Kurski>: A teraz zadzior, ironia, szpileczka, taki sztylecik podany z perfumami i radzi sobie świetnie. : Czyli to jakby był z jakiej redakcji. < Jacek Kurski>: No z panią sobie radzi. : Jest uroczym człowiekiem. < Jacek Kurski>: Uroczym. : Z jakiej redakcji, bo przedtem był kwartalnik katolicki, a teraz z... < Jacek Kurski>: A, teraz z Teleexpresu prawie, że... : Z Teleexpresu. < Jacek Kurski>: Jeśli chodzi o szybkość ripost ciętych. : A. Szef klubu Przemysław Gosiewski, a do Bogusława Kowalskiego o złożenie pisemnych wyjaśnień w
sprawie informacji ujawnionych przez IPN, to jest ten poseł. < Jacek Kurski>: Widzi pani, że Prawo i Sprawiedliwość zareagowało. : Macie u siebie, macie u siebie takiego człowieka. < Jacek Kurski>: I reagujemy. : Tak późno, tak późno? No cóż Jacek Kurski był gościem Radia ZET. < Jacek Kurski>: Późno się dowiedzieliśmy, natomiast reakcja była chyba natychmiast. : Tak późno, no przecież ja wiem o tym od dawna i wszyscy wiedzą. < Jacek Kurski>: To proszę nam zawsze mówić, jeżeli coś złego się pani dowie o jakimś pośle. : Tak jest, tak jest, będę śledzić Ludwika Dorna. < Jacek Kurski>: Gracia Siniorina, miłego dnia. : Dziękuję.