Kurski dla WP: opozycja ma gorszy czas, ale życzę by się pozbierała. TVP to pokaże
- Nobodys’s perfect, nadgorliwość jest niekiedy gorsza od faszyzmu – mówi Jacek Kurski o propagandowych paskach w TVP. Prezes TVP przyznaje w wywiadzie dla Wirtualnej Polski, że kilku dziennikarzy zostało za nie ukaranych, ale – jak twierdzi – większość pasków jest trafna. Według niego propaganda jest możliwa tylko przy monopolu medialnym, którego w Polsce nie ma, a TVP trafi do podręczników dziennikarstwa jako wzór pluralizmu.
Prezes TVP był w środę gościem senackiej komisji kultury, na której przedstawiał informację na temat finansów telewizji, o czym pisaliśmy TU. Przy tej okazji padły też pytania o propagandowe paski, które pojawiają się w TVP.
Senator PO Barbara Zdrojewska przytoczyła o określenie "barbarzyńcy”, które pojawiło na pasku zapowiadajcącym materiał o kontrmanifestacji podczas miesięcznicy smoleńskiej. -To obrzydliwa propaganda. Ja też byłam na tej manifestacji. Wszystkich jej uczestników można nazwać barbarzyńcami ? – pytała wzburzona Zdrojewska.
- Nobody’s perfect. Nadgorliwość jest niekiedy gorsza od faszyzmu. Większość pasków uważam za trafne. Te, które nie powinny się zdarzyć, są do skorygowania. Niektórych dziennikarzy ukarałem za te nadużycia – odpowiedział Kurski.
Na posiedzeniu komisji oprócz ekipy TVP i reportera Wirtualnej Polski nie było dziennikarzy. Wykorzystaliśmy okazję, by zadać kilka pytań prezesowi TVP, który zwykle unika udzielania wywiadów.
Grzegorz Łakomski, Wirtualna Polska: "Nobodys’s perfect" odpowiedział pan na pytanie o paski w TVP przyznając, że kilku dziennikarzy zostało za nie ukaranych. Ilu poniosło konsekwencje?
Jacek Kurski, prezes TVP: Nie pamiętam nazwisk. Zwróciłem uwagę, że nie żadna większość, ale kilka pasków było przesadnie, "po bandzie”, ale to są wyjątki potwierdzające regułę rzetelnej telewizji informacyjnej która ma olbrzymią oglądalność. Nawet Nielsen (firma badająca oglądalność - przyp. WP) musiał to w końcu przyznać.
Uważa pan, jako były dziennikarz, że paski w teorii informacyjne, które są zwane "paskami grozy", są rzetelne?
Zdarzają się, jak wszędzie błędy, należy je korygować. Pluralizm trzeba widzieć w perspektywie bilansu trzech wiodących telewizji.
Czy w TVP Info jedna osoba odpowiedzialna za paski?
Tak. To zapewne jeden z wydawców danego dnia.
Wszyscy się zastanawiają, kto jest "paskowym”, ale biuro prasowe TVP trzyma tę informację w tajemnicy. Ujawni pan kto odpowiada za paski?
Nie wiem, to zbyt szczegółowa kwestia.
Zapytam zatem o bardziej ogólne. Większość wydań "Wiadomości” jest tworzona według jednego wzoru - kilka materiałów o sukcesach rządu i kilka uderzających w opozycję. To dobre dziennikarstwo?
Pytanie rozstrzygające brzmi: czy w "Wiadomościach" podają prawdziwe informacje. Jeśli na prezydenta Warszawy chce startować Rafał Trzaskowski, a Paweł Rabiej oświadcza nagle, że jest lepszym kandydatem, to stwierdzenie, że opozycja się kłóci jest faktem.
Jednak nawet jak się opozycja chwilowo nie kłóci, to " Wiadomości” i tak o tym przypominają.
Wymagam od dziennikarzy tylko jednego - by informacje były prawdziwe. Tak się w Polsce układa, że opozycja ma gorszy czas, ale życzę jej głęboko, żeby się pozbierała. Na pewno pokaże to telewizja publiczna, bo skończył się w Polsce monopol i jest pluralizm.
Używanie przymiotnika "totalna” w każdym materiale TVP na temat opozycji od miesięcy jest zgodne ze standardami?
Jest zgodne, bo użył go lider opozycji Grzegorz Schetyna. Tak się zdefiniował. Czasem dziennikarze złapią kogoś na błędzie. To błąd przewodniczącego Schetyny, że ten przymiotnik się do opozycji przylepił. Nie widzę w tym nadużycia.
Nawet przy przyjęciu tego ryzykownego założenia pozostaje pytanie, dlaczego takim epitetem jest określana również Nowoczesna, której liderem Schetyna nie jest.
Grzegorz Schetyna powiedział o tym podczas wiecu, na którym zdaje się były inne partie opozycyjne.
Sondy w TVP Info słyną z tego, że padają w nich tylko odpowiedzi zgodne z linią PiS. Reporter wczoraj robił sondę o największych sukcesach rządu i w Sejmie pytał wyłącznie posłów PiS. Nie obawia się pan, że to zostanie opisane w podręcznikach dziennikarstwa?
Dziękuję za to pytanie, bo tylko potwierdza ono moją tezę, czyli pluralizm. Sondy też zostaną opisane w podręcznikach dziennikarstwa jako przykład pluralizmu. Dzień wcześniej była sonda gdzie Łukasz Sitek pytał tylko polityków PO o największe sukcesy gabinetu cieni.
Dlaczego inwestuje pan 20 mln zł w studio na pl. Powstańców, skoro TVP ma opuścić ten budynek?
Ten budynek nie jest przystosowany do potrzeb telewizji, bo to jest przedwojenny bank. Jest tam mnóstwo klitek, grubych murów, brak przestrzeni, są problemy z zasięgiem telefonów. To jest skrajnie niefunkcjonalne i upiorne, ale gdzieś musimy pracować zanim powstanie nowy budynek na Woronicza. Dlatego budujemy nowe, przejściowe studio, które będzie działało od połowy 2018 roku do wyprowadzki. Na przełomie 2021 i 2022 roku. Będzie kosztowało ok 20 mln zł, ale ponad 80 procent nakładów w postaci sprzętu, czy technologii będzie przeniesiona do nowego docelowego budynku. Nie wyrzucamy pieniędzy w błoto. Lifting jest potrzebny, bo szczególnie TVP Info doskwiera klaustrofobia i brak oddechu przestrzennego, widać rozpaczliwie niski strop. Aż człowiek się dusi oglądając. Studio powinno mieć co najmniej 5 metrów wysokości.
Nie boi się pan zarzutu, że wydaje pan miliony na inwestycje dla "Wiadomości” i TVP Info uznawanych za propagandowe?
Gdyby przekaz TVP był uznawany przez widzów za propagandę to byłaby ona antypropagandą. Propaganda, która kłóci się z życiowym doświadczeniem ludzi staje się kontrskuteczna. Propaganda może się powieść tylko przy monopolu informacyjnym. Dziś nie ma monopolu. Ale taki monopol był w Polsce kilka lat temu kiedy telewizja publiczna wraz z Polsatem i TVN-em służyła jednej opcji, gwarantując jej dwie kadencje politycznej prosperity. Opcji związanej ze środowiskami dzisiejszej opozycji. Jeżeli jest tak duże zaufanie do telewizji publicznej i tych, którzy sprawują władzę to oznacza, że to nie żadna propaganda tylko po prostu przełamanie monopolu informacyjnego i pełny pluralizm. To przekaz, który jest zbieżny z ludzkimi doświadczeniami. Informujemy o tym, jak wygląda dzisiaj Polska i uzupełniamy ogromną wyrwę, jaką było wykluczenie trzydziestu paru procent opinii publicznej z dyskursu publicznego. To, że telewizja publiczna była kiedyś taka, jak TVN, czy Polsat nie oznacza, że to było dobre. To było złe.
Telewizja publiczna zawsze sprzyjała władzy, ale to wsparcie nigdy nie było tak daleko posunięte.
Debata w 2007 roku między Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem, gdy telewizję publiczną rzekomo kontrolowało rządzące wtedy PiS, była jednym wielkim linczem i zakrzykiwaniem tego, co miał do powiedzenia urzędujący wtedy premier. To pokazuje, że ta teza jest nieprawdziwa. Dzisiaj jest normalnie. Telewizja publiczna pokazuje prawdę. To przełom, który bije po oczach przyzwyczajonych do tego, że telewizja jest TVN-em i Polsatem. TVP jest rzetelna.