WAŻNE
TERAZ

Tusk po przegranej w Sejmie. Tak skomentował

Kuriozalna wpadka lotnicza. Ekspert: ta pomyłka przejdzie do historii

Samolot miał lecieć do Dusseldorfu, a wylądował w Edynburgu. Załoga od początku wiedziała o tym, że celem ich podróży jest miasto w Szkocji, ale pasażerowie po lądowaniu byli w szoku. - Największą zagadką jest to, jak przeszli odprawę - zauważa ekspert Adrian Furgalski.

Pasażerowi musieli czekać 2,5 godziny na kolejny lot
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Anna Kozińska

Z Londynu do Dusseldorfu - pasażerowie linii British Airways myśleli, że taką trasę pokonają samolotem. Byli zaskoczeni i zdezorientowani, kiedy w poniedziałek rano wylądowali nie tyle w innym mieście, co w innym kraju - w Edynburgu w Szkocji. Niektórzy już w trakcie lotu domyślali się, że coś jest nie tak.

Ekspert Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, w rozmowie z WP przyznaje, że najpierw informacja o pomyłce nim wstrząsnęła, ale później odetchnął z ulgą. - Jak pierwszy raz usłyszałem o tym przypadku, to się przeraziłem. Najpierw zrozumiałem, że samolot kompletnie pomylił swój kurs i rejs w tym sensie, że poleciał nie tam, gdzie trzeba. A tu rejs był zaplanowany. Tylko "tam, gdzie trzeba" to nie był kierunek dla pasażerów - mówi.

Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży

Wyjaśnia, że "to nie był fatalny błąd, który zagrażałby bezpieczeństwu pasażerów i innych samolotów", ale "bałagan w papierach firmy pośredniczącej". - Nie złamano procedur bezpieczeństwa. Wieża kontroli lotnisko - wszyscy byli poinformowani. Samolot miał zaplanowaną trasę - tłumaczy.

- Gdyby było inaczej - gdyby samolot leciał w innym kierunku niż powinien, leciałby w przestrzeni kilku krajów, był kontrolowany przez kilka agencji, to byłoby to niebezpieczne. Byłby bowiem na pasie kolizyjnych kursów z innymi samolotami - podkreśla Furgalski.

Mimo że, jak zaznacza, nie była to sytuacja groźna, to "ta pomyłka z pewnością przejdzie do historii". - Nie słyszałem wcześniej o takim przypadku - przyznaje. Jednocześnie zwraca uwagę, że "bywało tak, że pomylone były lotniska czy pasy, w Polsce lądowano na nieczynnych lotniskach". - Czasami się niestety takie pomyłki zdarzają - mówi.

"Zagadka"

Ze wstępnych ustaleń wynika, że powodem pomyłki była błędna dokumentacja, którą otrzymała załoga statku. Pilot i reszta personelu do samego końca byli przekonani, że mają lecieć do Szkocji. Furgalski mówi wprost: - Załoga leci tam, gdzie dostanie papiery.

- Mogła wcześniej słyszeć, jaką ma trasę kolejnego dnia, ale to się często zmienia. Jak dostali papiery, że lecą do Szkocji, to ich to pewnie nie zdziwiło - mówi. Zastanawia go to, że pomyłka nie została wykryta na lotnisku. - Pasażerowie przeszli odprawę, przez rękaw, ich bilety były skanowane. Sądzę, że na biletach i w systemie był "Dusseldorf". Nad gatem też była wyświetlana destynacja - wylicza. I ocenia: - Więc to jest zagadka. Myślę, że oprócz firmy pośredniczącej błędy mogły być popełnione na lotnisku.

Ekspert twierdzi, że tylko jeden lot był zaplanowany. - Potem ktoś w systemie pomieszał i wysłał pasażerów do Szkocji - dodaje. Zaznacza, że nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, co by było, gdyby pilot dowiedział się o pomyłce w trakcie lotu.

Po pierwsze, to linia lotnicza, która jest w kontakcie z agencjami, o tym decyduje. Sprawdza, które rozwiązanie jest najbezpieczniejsze i najszybsze - czy zawrócenie na lotnisko w trybie awaryjnym czy dolecenie do lotniska. Po drugie, jeśli lot jest krótki, samolot nie ma tyle paliwa, żeby mógł sobie swobodnie latać w różne kierunki.

Rekompensata

Nerwy i strata czasu - to, jak mówi Furgalski, jedyna konsekwencja zdarzenia. Dopiero 2,5 godziny później samolot wyruszył do Dusseldorfu.

- Pasażerowie mieli ponad dwukrotnie dłuższą podróż. Wszystkim będzie przysługiwało odszkodowanie w wysokości 250 euro. Tak wynika z prawa europejskiego. Myślę, że oprócz tego przewoźnik powinien "dosypać" jeszcze coś od siebie - zniżkę czy nawet darmowy przelot - żeby zatrzeć złe wrażenie. Powinien stanąć na wysokości zadania i zachować się przyzwoicie.

Pilot powiedział, że nie ma pojęcia, jak do tego doszło. Przeprosił pasażerów i dodał, że nigdy wcześniej się to nie zdarzyło. Z kolei linie British Airways nie podały, jak doszło do tej sytuacji i odmówiły podania liczby pasażerów, których dotyczył błąd. - Przeprosiliśmy klientów za tę przerwę w podróży i skontaktujemy się z nimi indywidualnie - przekazał rzecznik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
"PiSowskie buty założyliście!". Posłanka Razem uderza w Czarzastego
"PiSowskie buty założyliście!". Posłanka Razem uderza w Czarzastego
Tusk po przegranej w Sejmie. Tak skomentował
Tusk po przegranej w Sejmie. Tak skomentował
Napięcie na sejmowej galerii. Straż wyprowadziła aktywistkę
Napięcie na sejmowej galerii. Straż wyprowadziła aktywistkę
Litwa wprowadzi stan wyjątkowy. Premier podała powód
Litwa wprowadzi stan wyjątkowy. Premier podała powód
Wyrok dla policjanta. Naruszył nietykalność pracownicy komendy
Wyrok dla policjanta. Naruszył nietykalność pracownicy komendy
Nie odrzucili weta prezydenta. Jak głosował PiS?
Nie odrzucili weta prezydenta. Jak głosował PiS?
Sejm podtrzymał weto prezydenta. Lawina komentarzy w sieci
Sejm podtrzymał weto prezydenta. Lawina komentarzy w sieci
Oskarżeni chcą uniewinnienia. Apelacje w sprawie śmiertelnego pobicia w Białymstoku
Oskarżeni chcą uniewinnienia. Apelacje w sprawie śmiertelnego pobicia w Białymstoku
Tajne obrady Sejmu. Informacja premiera przyjęta
Tajne obrady Sejmu. Informacja premiera przyjęta
Ekstradycja podejrzanego o zabójstwo Mai z Mławy. Grecki Sąd Najwyższy dał zgodę
Ekstradycja podejrzanego o zabójstwo Mai z Mławy. Grecki Sąd Najwyższy dał zgodę
Prace Komisji ds. Pegasusa. Jest zawiadomienie ws. Bejdy
Prace Komisji ds. Pegasusa. Jest zawiadomienie ws. Bejdy
Wyścig zbrojeń w Azji. Zielone światło od USA dla Korei Południowej
Wyścig zbrojeń w Azji. Zielone światło od USA dla Korei Południowej