Kuriozalna sytuacja w Dziwnowie. Transportery pędziły "metr od leżaków"
Turyści wypoczywający na plaży w Dziwnowie przeżyli prawdziwe chwile zdziwienia. Do sieci trafiły nagrania, na których widać wojskowe pojazdy jadące środkiem plaży z dużą prędkością, które o mały włos mijają wypoczywających turystów. Sytuacja budzi wiele pytań.
21.06.2023 | aktual.: 21.06.2023 18:13
Turyści odpoczywający nad Bałtykiem w Dziwnowie z zaskoczeniem obserwowali wojskowe pojazdy gąsienicowe przemieszczające się w odległości ok. metra od nich.
Nagranie przesłane do redakcji TVN24 szybko rozprzestrzeniło się w sieci, budząc wiele kontrowersji i komentarzy. Okazało się, że widoczne na filmie wozy wracały z poligonu do bazy, co wywołało mieszane reakcje zarówno wśród turystów, jak i internautów, którzy zadają pytania o profesjonalność działań wojska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojskowe transportery pędziły plażą
Dla wypoczywających nad Bałtykiem turystów nie był to oczywisty widok: PTS-y (Pływające Transportery Samobieżne), które we wtorek przejechały przez plażę w Dziwnowie. Widać było żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Maszyny manewrowały wśród wypoczywających, mijając niektórych o centymetry.
Nagranie incydentu, które pokazano na tvn24.pl pokazuje moment, w którym wojskowe pojazdy przemieszczają się wzdłuż plaży. Słychać kobietę, która krzyczy: "Jeden nie widzi, drugi mu dyryguje: w lewo, w prawo, uważaj, leżak!".
- Nie było żadnej informacji uprzedzającej o tym przejeździe - mówi autor nagrania.
- Najpierw zobaczyliśmy na morzu okręt desantowy, który płynął w stronę Świnoujścia. Potem usłyszeliśmy hałas. Bez żadnego ostrzeżenia, komunikatu, od strony Dziwnówka zobaczyliśmy jadące plażą "czołgi". Żołnierze wzajemnie się kierowali, lawirując między plażowiczami - opowiada w TVN24 pan Jerzy.
Wojsko się tłumaczy, internauci krytykują
Wojskowy rzecznik Grzegorz Lewandowski wyjaśnił, że żołnierze 8 Batalionu Saperów wracali z poligonu pod Dziwnówkiem do macierzystej jednostki w Dziwnowie. Przejazd został wcześniej ustalony z Urzędem Morskim i gminą Dziwnów.
Rzecznik zapewnił, że operatorzy maszyn typu PTS zachowywali szczególną ostrożność, przemieszczając się przez plaże publiczne.
Jednak wiele komentarzy ze strony turystów wyrażało powątpiewanie w zapewnienia wojska. Pan Jerzy, który był świadkiem opisywanej sytuacji, opowiadał o tym, jak pojazdy wojskowe przejeżdżały blisko wypoczywających, wręcz "metr od ich leżaków". Widać to także na jego nagraniu.
Komandor podporucznik Grzegorz Lewandowski, rzecznik 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, argumentował, stwierdził, że "wojsko musi ćwiczyć i musi dostawać się na teren poligonów, dlatego takie przejazdy są konieczne".
- Alternatywnie można by było pomyśleć o wyłączeniu plaż na czas przejazdu wojska, ale to z pewnością spotkałoby się z niezadowoleniem turystów i mogłoby wywołać więcej zamieszania - twierdzi Lewandowski.
Turyści jednak nie podzielają zdania wojskowego. Głosy świadków, jak i te, które pojawiają się w internecie jawnie krytykują działania wojska. Pojawiają się pytania o odpowiedzialność batalionu.
"D***le" - pisze jeden z internautów.
"To mi się podobało: Wojsko zapewniło nas, że operatorzy maszyn, jadąc plażami publicznymi, zachowują 'szczególną ostrożność'. (...) Malowane żołnierzyki z plastiku" - dodaje inny.
Wszystkie nagrania można obejrzeć tutaj:
Na turystów z morza Bałtyckiego wyłoniły się Pływające Transportery Samobieżne - Dziwnów
Źródło: TVN 24, Twitter