Kurczuk: nie ma niczego złego w podpowiedziach przełożonych
Minister Sprawiedliwości, Prokurator
Generalny Grzegorz Kurczuk powiedział, że nie widzi
niczego złego w tym, iż prokuratorzy, prowadzący sprawę Lwa
Rywina, tuż przed przesłuchaniem premiera Leszka Millera dostali
od przełożonych kartkę z pytaniami, jakie mieli zadać szefowi rządu.
05.09.2003 | aktual.: 05.09.2003 19:00
O tym, że prokuratorzy dostali takie pytania napisała "Rzeczpospolita". Według gazety, informację o tym miała przekazać sejmowej komisji śledczej zajmującej się aferą Rywina b. prokurator Wanda Marciniak podczas czwartkowego utajnionego przesłuchania.
"Niczego złego nie widzę w tym, żeby przełożeni podpowiedzieli prokuratorowi, o co ma się jeszcze zapytać. Jeśli pytania się pokrywają, nie ma problemu, jeśli okaże się, że są to dodatkowe pytania, to trzeba się cieszyć" - mówił minister sprawiedliwości podczas spotkania z dziennikarzami.
Dodał jednak, że nie zna tej sprawy szczegółowo i nawet nie wie, jakie były pytania.
Kurczuk przyjechał w piątek do Piotrkowa Tryb., aby wziąć udział w otwarciu jednego z najnowocześniejszych aresztów w Europie.