PolskaKuratorka zamordowana siekierą? "Rodzina wiecznie pije"

Kuratorka zamordowana siekierą? "Rodzina wiecznie pije"

Społeczna kuratorka została zamordowana przed domem rodziny, którą się opiekowała. Do tragedii doszło we wtorek wieczorem w Michałowie niedaleko Środy Śląskiej.

Kuratorka zamordowana siekierą? "Rodzina wiecznie pije"
Źródło zdjęć: © WP.PL

19.03.2010 | aktual.: 22.03.2010 11:28

Paulina miała 28 lat. Osierociła pięcioletnią córkę. Znalazł ją mieszkaniec Michałowa w komórce na swojej posesji. Jeszcze żyła. Trafiła do szpitala, ale lekarzom nie udało się jej uratować.

Nieoficjalnie mówi się, że została zaatakowana siekierą. - Nie możemy na razie tego potwierdzić - mówi rzecznik dolnośląskiej komendy wojewódzkiej Paweł Petrykowski. - Badamy wszystkie okoliczności tej zbrodni.

Wybraliśmy się do Michałowa. Mały niepozorny dom w środku wioski. To tzw. bliźniak. Po jednej stronie mieszka rodzina W. - ojciec, matka, dwie córki i syn. Jedna z córek ma dwuletniego synka, syn - narzeczoną.

- To patologia - mówi sołtys Michałowa Mikołaj Cidyło. - Wiecznie piją. Ich sąsiadka, pani Urszula, wciąż wzywa policję. Na zebraniu wiejskim i posiedzeniu rady gminy poruszałem problem, żeby coś z tym zrobić.

To właśnie mąż pani Urszuli znalazł Paulinę w komórce. Chcieliśmy z nim porozmawiać, lecz wczoraj nie było go w domu. - Ona jeszcze żyła, mówiła coś, jakby "ratunku". Zadzwoniłam na pogotowie - opowiada pani Urszula. Na sąsiadach nie pozostawia suchej nitki. - To piekło, nie życie - opowiada. - Tylko piją i piją. Potrafią tak całymi dniami. I same wulgaryzmy. Jedna z córek ma chyba 40 lat i jest ciężko chora. Chyba po wylewie. Aż żal patrzeć, jak oni ją traktują. Wyzywają, biją. No i tego chłopca szkoda.

Właściciel mieszkania, Krzysztof W., to niski, przygarbiony mężczyzna z brodą. - Policjanci mówią, że to mój syn zrobił, razem ze swoją narzeczoną, ale to nieprawda - zarzeka się. - Niech pan popatrzy. Ślady krwi zaczynają się dalej, na schodach, a nie przed drzwiami do naszego mieszkania - mówi. Sugeruje, że kuratorka nie zdążyła wejść do domu, gdy została zaatakowana przez nieznanych sprawców.

- Syn i narzeczona wtedy spali - dodaje żona, postawna kobieta w zielonym swetrze. Naszą rozmowę przerywają policjanci, którzy przyjechali na dodatkowe przesłuchanie.Wiadomo, że na razie policja zatrzymała syna, jego narzeczoną i ich znajomego. Do wczorajszego popołudnia nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.

Od kiedy pracuję w sądzie, nie słyszałem o takim dramacie

Z sędzią Markiem Poteralskim, rzecznikiem prasowym wrocławskiego Sądu Okręgowego, rozmawia Marcin Rybak

Czy praca sądowego kuratora jest bezpieczna?
O takim dramacie, jak ten w Michałowie, jeszcze nie słyszałem, od kiedy pracuję w sądzie. Najpoważniejszy przypadek, jaki znam, to pies, który zaatakował kuratora.

Czy kurator może liczyć na ochronę, gdy wykonuje swoje obowiązki?
Podopieczni kuratora to skazani za przestępstwa, patologiczne rodziny, takie, gdzie nadużywa się alkoholu, jest przemoc. Jeśli jest taka potrzeba, kurator może poprosić o asystę policji. Niestety, nie można zapewnić takiej asysty na stałe wszystkim kuratorom. Każdy z nich wykonuje przecież po kilka interwencji dziennie.

Czy ta historia może coś zmienić w sposobie organizacji pracy społecznych kuratorów?
Można pomyśleć o tym, żeby kurator był wyposażony w urządzenie, umożliwiające szybkie zawiadamianie policji o zagrożeniu. Ale nie da się tego zrobić bez zmiany ustawy.

kuratorsądzabójstwo
Zobacz także
Komentarze (0)