Kurator chce zabrać rodzicom odnalezioną Karinę
Karinka (10 l.) z Rzepisek (woj. podlaskie) była sama w lesie przez prawie tydzień. Bez jedzenia i picia. To mama pozwoliła jej samej pójść na grzyby. Mimo że dziewczynka ma epilepsję i lekkie upośledzenie umysłowe. Dlatego kurator, który trzyma nadzór nad rodziną dziewczynki chce zabrać ją od rodziców - czytamy w "Fakcie".
14.10.2010 | aktual.: 14.10.2010 10:11
Gdy Karinka się odnalazła, wyszło na jaw, że jej rodzina od dawna była pod stałym nadzorem kuratora. Dlaczego? - Rodzice mają ograniczoną władzę rodzicielską. W domu był i jest alkohol - wyjaśnia Grzegorz Janczylik.
To kurator sądu rejonowego w Augustowie, który zajmuje się rodziną Kariny. Powołano nawet do tego specjalny zespół, który miał im pomagać. Opieka społeczna, nauczyciele ze szkoły, policja, sąd, a nawet miejscowy proboszcz zaangażowali się w akcję.
Niestety mimo leczenia odwykowego, rodzice nadal piją. Co więcej, pieniądze z zasiłków zamiast na dzieci, przepijali. Dlatego wstrzymano ich wypłatę. Zasiłek może pobierać jedynie najstarsza siostra Karinki.
Co będzie dalej? - Teraz po odnalezieniu dziewczynki skierowaliśmy wniosek z prośbą o opinię biegłych na temat tej rodziny. Niewykluczone, że dzieci zostaną zabrane z domu - mówi kurator.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Sprawdź, czy grozi Ci rozwód, bo tancerzom tak!