Kupował chłopców do agencji dla gejów w Niemczech. Wpadł w ręce policji
Bulwersujący proceder trwał przez wiele lat. Mężczyzna miał płacić pośrednikom, którzy werbowali ofiary. Większość młodych ludzi nie wiedziała, po co wyjeżdża do Niemiec.
27.07.2017 | aktual.: 27.07.2017 20:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Hans M. prowadzi w Essen agencję towarzyską dla gejów. Wrocławska prokuratura podejrzewa go o to, że kupował chłopców - w tym także nieletnich - z Polski.
Proceder trwał wiele lat. Wrocławska policja na jego trop wpadła w 2007 roku. Młodych mężczyzn werbowano - na zlecenie Hansa M. - w parku przy Panoramie Racławickiej we Wrocławiu, a także w Poznaniu - w parku im. Karola Marcinkowskiego i w okolicach dworca PKP. Część z nich wiedziała, że jadą do pracy w agencji towarzyskiej dla gejów, część jednak zwabiono do Niemiec podstępem. Tam zabrano im dokumenty i zmuszono do prostytuowania się.
W 2008 roku Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali Hansa M. i czterech mężczyzn, którzy werbowali młodych chłopców do pracy w jego agencji. M. po roku został jednak zwolniony z aresztu za kaucją, potem śledztwo zawieszono, by odnaleźć wszystkich poszkodowanych chłopców.
Hans M. wyjechał z Polski, ale nadal prowadził agencję w Essen. Nadal także kupował młodych chłopców w Polsce. Policja złapała jego nowych współpracowników. W 2016 roku stanęli przed sądem i w kwietniu tego roku skazani na karę od 4 do 8 lat więzienia.
Zobacz także: Młodzi chłopcy wywożeni z Wrocławia i zmuszani do prostytucji homoseksualnej w Niemczech
Niedawno do sądu trafił także akt oskarżenie przeciwko Hansowi M. i jego czterem wspólnikom z Polski, w sprawie, która ciągnęła się od 2008 roku. Jak ustalili śledczy oskarżeni mężczyźni skrzywdzili co najmniej 29 młodych mężczyzn, w tym dwóch nieletnich.
Hans M. od dawna poszukiwany był przez wrocławską prokuraturę okręgową listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania. Dopiero kilka tygodni temu udało się go zatrzymać niemieckiej policji. Trwa procedura ekstradycyjna. Jeśli mężczyzna trafi do Polski stanie przed sądem jako oskarżony.
Źródło: polskatimes.pl, fakt24.pl