Kupił 2 jabole i wygrał 5 mln zł
Milionerem został mężczyzna, który przyszedł do krakowskiego sklepu po dwa tanie wina. Poprosił też o zakład Dużego Lotka za 2 zł i... wygrał ponad 5 mln zł.
Późnym sobotnim popołudniem do krakowskiego sklepu spożywczego "Merkury" wszedł niepozorny mężczyzna w średnim wieku. Podszedł do stoiska monopolowego i kupił dwa marnej jakości wina. Pani Lilianna wydała mu 2 zł reszty. To poproszę jedno losowanie Dużego Lotka - rzucił w stronę ekspedientki.
Następnego dnia pojawił się w sklepie rano i zażyczył wypłaty wygranych pieniędzy- śmieje się pani Lilianna, która sprzedała milionerowi szczęśliwy kupon. Nie chciał słyszeć o wpłacie na konto, interesowała go wyłącznie gotówka. Ekspedientka przekonała go jednak, że po wypłatę takiej sumy musi się zgłosić bezpośrednio do głównego krakowskiego oddziału Totalizatora Sportowego. Więcej się w sklepie nie pojawił.
Główna wygrana padła w krakowskiej kolekturze nr 72 na al. Pokoju. Wcześniej nikt nie wygrał takiej sumy w naszym punkcie, chociaż jest wielu graczy - przyznaje sprzedawczyni. W Krakowie w Toto-Lotku padło dotąd siedem wygranych powyżej 3 mln złotych. Rekord padł w listopadzie 2002 roku. Szczęśliwy gracz skasował wtedy prawie 11 milionów. Daleko nam jednak do 20 milionowej wygranej w Warszawie.
I co teraz?
Za swoją wygraną tajemniczy milioner z Krakowa może wykupić 269 wycieczek dookoła świata w jednym z bardziej renomowanych biur podróży (cena jednej wycieczki to 21 tys. złotych). Mógłby też kupić prawie cztery 84-metrowe apartamenty na krakowskim Starym Mieście (po 1 mln 390 tys. zł każdy). Chyba że gustuje w hotelach. Za wygrane pieniądze może mieszkać przez ponad sześć lat w najelegantszym apartamencie hotelu Sheraton (2400 zł za dobę). Może kupić 27 modeli rolls-royce'a phantom i 2158 butelek wykwintnego szampana Perrirer Jouet Belle Epoque. A jeśli zapragnie uraczyć się piwem, wystarczy mu na 1 mln 798 tys. puszek okocimia.
Krzysztof Sakowski