Kupcy ze Stadionu X‑lecia: Radzymińska albo śmierć
Po hasłami: "Nie Marywilskiej", "Radzymińska albo śmierć" protestowało przed gmachem kancelarii premiera kilkudziesięciu przedstawicieli Stowarzyszenia Kupieckiego "Stadion". Domagali się zlokalizowania ich stoisk, przenoszonych ze stadionu X-lecia, na ul. Radzymińskiej (warszawski Targówek).
12.08.2008 | aktual.: 12.08.2008 15:37
Środowisko kupieckie ze stadionu X-lecia jest podzielone w sprawie lokalizacji nowego targowiska. Stowarzyszenie "Stadion" chce przenieść handel na Targówek, inni kupcy, zrzeszeni w stowarzyszeniu Kupiec Warszawski i Polskim Klubie Gospodarczym, chcą handlować na Białołęce - na działce przy ul. Marywilskiej.
Prezes stowarzyszenia "Stadion" Lucyna Kwiatek powiedziała, że w przeprowadzonym referendum 93% kupców opowiedziało się za lokalizacją stoisk przy ul. Radzymińskiej, a tylko 198 osób na 1500 kupców - przy ul. Marywilskiej.
Zdaniem protestujących przed kancelarią premiera rejon Marywilskiej nie nadaje się do celów handlowych "ponieważ teren jest skażony", gdyż znajdowała się tam fabryka, a także nie ma tam dobrego dojazdu.
Prezes Stowarzyszenia powiedziała, że rozmowy w sprawie przeniesienia stoisk ze stadionu i lokalizacji ich na ul. Radzymińskiej trwały kilka miesięcy. Wszystko było realizowane zgodnie z wolą kupców, którzy chcieli, by nowa lokalizacja miejsca ich pracy - zgodnie z tym, co obiecywała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz - miała miejsce przy ul. Radzymińskiej. 1700 osób dało się pokornie sprowadzić z korony stadionu tylko dlatego, że mieli obiecaną przez władze lokalizację, którą kupcy wybrali, czyli przy ul. Radzymińskiej - mówiła Kwiatek. Dodała, że kupcy nie zmienili swego stanowiska w tej sprawie.
Zapytana, co zrobi Stowarzyszenie, kiedy władze nie zgodzą się na lokalizację przy ul. Radzymińskiej, odpowiedziała, że kupcy są tak zdeterminowani, że "mogą przyjść i handlować przed kancelarią premiera". Dodała, że nie będą blokować mistrzostw piłkarskich Euro 2012, ale będą blokować ulice.
Kwiatek podkreśliła, że kupcy "chcą wydzierżawić działkę przy Radzymińskiej i zainwestować tam ogromne pieniądze, wybudować hale handlowe na własny koszt i chcą, że to było naprawdę polskie nowoczesne centrum handlowe".
Po spotkaniu delegacji Stowarzyszenia z zastępcą dyrektora Sekretariatu Premiera Rafałem Hykowym i złożeniu na jego ręce petycji do premiera, Kwiatek poinformowała dziennikarzy, że przedstawiciel premiera zapewnił, że kupcy otrzymają odpowiedź na swe postulaty w ciągu tygodnia.
Prezes zaznaczyła, że kupcy "nie przyszli do premiera - jak to czynią inni protestujący - po jałmużnę, ale chcą dawać pieniądze skarbowi państwa".