Kulisy wystąpienia Tuska. Wróblewski: "Nie zrobił wrażenia na PiS. Szef RE za opozycję wyborów nie wygra" [OPINIA]

– U nas by się powiedziało: dzień jak co dzień – uśmiecha się współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy, gdy pokazujemy mu zdjęcie tłumu witającego Donalda Tuska na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego. W obozie władzy przyjazd do Polski i wystąpienie szefa Rady Europejskiej na nikim nie zrobiło większego wrażenia. – Miał być "przełom", wyszedł kapiszon – ironizuje jeden z ministrów.

Donald Tusk na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego
Źródło zdjęć: © Forum | Andrzej Hulimka/REPORTER
Michał Wróblewski

Były premier w ostatni weekend majówki skupił na sobie uwagę. Ale nie przywiózł do Polski "przełomu", o którym marzyła część opozycji. Umocnił jedynie nadzieje wśród swoich zwolenników (czasem wręcz wyznawców) i wyborców anty-PiS, że po wypełnieniu kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej wróci do polskiej polityki. I raz na zawsze odsunie PiS od władzy.

Tyle że w kuluarach Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego – gdzie Tusk wygłosił swój wykład o konstytucji i wartościach – zastanawiano się: w jakiej roli szef RE miałby wrocić na krajowe podwórko?

Ponoć o ewentualnych scenariuszach Tusk długo rozmawiał kilka tygodni temu z Grzegorzem Schetyną w Brukseli. – Przegadali masę spraw – słyszymy od osób znających kulisy spotkania.

– Przed wykładem w AudiMaxie Tusk także spotkał się z przewodniczącym Schetyną. Była też Ewa Kopacz, niektórzy politycy Platformy – zdradza nam rozmówca z PO, uczestnik spotkania.

Dlatego też Tusk nie przywitał się na sali w Auditorium Maximum z liderem PO, co dziennikarze obecni na wydarzeniu potraktowali jako demonstrację niechęci byłego premiera wobec obecnego lidera Platformy. – Bzdura. Nie witali się, bo wcześniej ze Schetyną widzieli się u rektora – prostuje bliski współpracownik szefa Rady Europejskiej.

Tusk nie przyciąga mas

Mimo "dobrej" – jak przekonują świadkowie – rozmowy z liderem PO, Tusk nie zapisał się na powrót do Platformy. Według niektórych podważył też zasadniczą kampanijną linię Koalicji Europejskiej, która sprowadza się do budowy jak największej polaryzacji (podziału) przed wyborami: "autorytarny PiS" kontra prodemokratyczna "reszta świata".

Tusk nie wpisał się jednoznacznie w ten podział. – W polityce nie może chodzić o to, by ktoś kogoś pokonał i unicestwił. Ktoś może wygrać wybory, ktoś może pokonać przeciwnika - 26 maja, w październiku czy listopadzie tego roku - ale będziemy razem żyli dalej w jednym kraju – stwierdził podczas swojego wystąpienia.

Jak dodał: – Rację mają ci, którzy mówią, że jako szef Rady Europejskiej nie powinienem angażować się w kampanię polityczną na rzecz jakiejś wybranej partii politycznej, gdyż nie jest to rolą mojego urzędu.

Tusk
© Forum | Adam Chelstowski

Ale nikt i tak nie ma wątpliwości, komu były premier kibicuje w tej rozgrywce. – Umówiliśmy się na pełną symbiozę. To w interesie wszystkich stron – przyznaje w rozmowie z WP ważny polityk PO, który miał kontakt z Tuskiem w piątek.

– Wyborcy potrzebują prostego, dobitnego przekazu. Tego chyba zabrakło – zauważamy.

– Ale on nie może tego zrobić! I nie sądzę, żeby to było potrzebne. Dał sporo czytelnych znaków, spójnych z naszym przekazem. Najważniejsze, żeby zmobilizował ludzi do pójścia do wyborów. Razem z nami – odpowiada nasz rozmówca z Platformy.

Czy Tuskowi się to uda? Na spotkanie z nim na dziedzińcu UW przyszło sporo osób, ale znaczną część z nich stanowili politycy, działacze młodzieżówki, Komitetu Obrony Demokracji, zafascynowani nim dziennikarze, wyborcy Platformy i zatwardziali przeciwnicy władzy. Sporo pojawiło się turystów, również z zagraniacy.

Ale o masach mówić absolutnie nie można.

PiS lekceważy Tuska

Między innymi dlatego w obozie władzy piątkowe "Tusk-show" zostało zlekceważone.

Okazją do rozmów na temat wystąpienia byłego premiera było organizowane tradycyjnie 3 maja w Święto Konstytucji spotkanie polityków z Polski i zagranicy wraz z liderami opinii na Zamku Królewskim w Warszawie. Gospodarzami byli prezydent z małżonką.

I na tym spotkaniu – gdzie tematów politycznych nie brakuje nigdy – wystąpienie szefa Rady Europejskiej było tematem marginalnym. A jeśli pojawiło się w kuluarowych rozmowach, to z przymrużeniem oka. Na zasadzie: "ok, fajnie, ale co z tego wynika?".

– Zerowy wpływ na kampanię. Donald wpadł do Polski, pogadał do swoich. Tyle. Nie ma się czym ekscytować – takie głosy padały z ust czołowych przedstawicieli obozu władzy w kuluarach Arkad Kubickiego.

Wielu z nich twierdziło, że nawet nie śledziło wystąpienia byłego premiera, a o tym, co miał do powiedzenia, członkowie rządu i współpracownicy prezydenta dowiadywali się... z Twittera.

Na prawicy kontrowersje wzbudziło przemówienie poprzedzające wykład Tuska. Wygłosił je Leszek Jażdzewski – organizator wydarzenia – którego antyklerykalnym i antykościelnym przekazem zażenowany miał być – jak słyszymy – sam były premier. Ale też siedzący obok lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Za to wielce entuzjastycznie przywitano na sali AudiMaxu prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz. – Liderzy KE przy niej byli jak szeregowi posłowie. Ola była jak gwiazda – przyznaje rozmówca siedzący blisko głównych bohaterów wydarzenia.

Tusk nie zdecyduje o wyniku

Tusk dla opozycji nie będzie żadnym "zbawcą". Zdają sobie z tego sprawę wszyscy czołowi politycy Platformy Obywatelskiej. To na liderze PO spoczywa największa odpowiedzialność za wynik wyborów do PE 26 maja.

Największa partia opozycyjna w sobotę na konwencji wyborczej na Podlasiu przedstawi propozycję, którą jeden z naszych rozmówców określa jako "przełomową".

– To będzie coś nowego i na tyle ważnego, że PiS będzie zmuszone się do tego odnieść – twierdzi jeden z polityków PO (więcej piszemy TUTAJ).

Jak przekonują nasi rozmówcy, temat "będzie dotyczyć z jednej strony pięty achillesowej PiS-u, czyli pozycji Polski w Unii Europejskiej, a z drugiej strony spraw, które rządzący w tej kampanii na razie pominęli, a dla wyborców są absolutnie priorytetowe".

Platforma po co najmniej kilkunastu dniach "snu wiosennego" musi szukać odbicia. Po majówce kampania ma ruszyć pełną parą.

– O wystąpieniu Tuska lada dzień wszyscy zapomną. Wszystko zogniskuje się wokół kampanii – powtarzają zarówno politycy PiS, jak i opozycji.

Choć niektórzy w Platformie przekonują, że przemówienie byłego premiera idealnie wpisało się w kampanijny kalendarz.

Ale to nie ono zdecyduje o wyniku wyborów.

Michał Wróblewski dla WP Opinie

Wybrane dla Ciebie

Tusk reaguje po tym, jak Rosja uderzyła w siedzibę ukraińskiego rządu
Tusk reaguje po tym, jak Rosja uderzyła w siedzibę ukraińskiego rządu
Nocny atak na Ukrainę. Nowe informacje od Dowództwa Operacyjnego
Nocny atak na Ukrainę. Nowe informacje od Dowództwa Operacyjnego
Premier Japonii Shigeru Ishiba rezygnuje z urzędu
Premier Japonii Shigeru Ishiba rezygnuje z urzędu
Padła "szóstka" w losowaniu. Szczęśliwiec zgarnie milion złotych
Padła "szóstka" w losowaniu. Szczęśliwiec zgarnie milion złotych
Skandal w Niemczech. Ofiarą padły tysiące dzieci
Skandal w Niemczech. Ofiarą padły tysiące dzieci
Nowi święci Kościoła. Papież kanonizował Frassatiego i Acutisa
Nowi święci Kościoła. Papież kanonizował Frassatiego i Acutisa
Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Eksplozja w Rembertowie. Żandarmeria Wojskowa bada incydent
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Dojdzie do spotkania z Xi? Zaskakujące doniesienia zza oceanu
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
Nowe informacje ws. drona pod Tomaszowem Lubelskim
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
"Ponad 800 dronów". Zełenski reaguje na rosyjski atak
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Tragedia w Chrzanowie. Śmierć 5-latka poruszyła mieszkańców
Katastrofa lotnicza w USA. Nie ma ocalałych
Katastrofa lotnicza w USA. Nie ma ocalałych