Kulisy odejścia Magierowskiego. Co było przyczyną?
Rezygnacja rzecznika prezydenta spadła jak grom z nieba. Ponoć zaskoczyła też samego prezydenta Andrzeja Dudę. Nikt nie wierzy w oficjalny powód czyli względy osobiste. Mnożą się spekulacje i przypuszczenia. Pojawiają się także doniesienia o prawdziwych powodach rezygnacji Magierowskiego.
08.05.2017 | aktual.: 08.05.2017 08:06
Marek Magierowski nie mógł ponoć pogodzić się z tym, że traci wpływy w Kancelarii Prezydenta - donosi "Newsweek". Według tygodnika wolał odejść zanim zostanie kozłem ofiarnym za słabe notowania Dudy.
O pierwszych spekulacjach wokół jego odejścia pisaliśmy tutaj Po swoim odejściu pogratulował następcy.
Konflikt wokół prezydenta
Mówiło się coraz więcej o konflikcie w otoczeniu prezydenta. Magierowskiego miał mocno krytykować Marcin Kędryna, przyjaciel prezydenta jeszcze z czasów szkolnych. W kwietniu Duda wymienił szefa swojego gabinetu. Adama Kwiatkowskiego zastąpił Krzysztof Szczerski. Od tego momentu Magierowski miał podlegać Szczerskiemu, a nie jak dotąd szefowej kancelarii Małgorzacie Sadurskiej.
Jak czytamy w "Newsweeku", nowy szef nie bardzo przypadł do gustu Magierowskiemu. Sadurską ponoć "owinął sobie wokół palca", ze Szczerskim rywalizował. Wolał unieść się honorem i odejść.
Wsadził prezydenta na minę
Poza tym doszła mocno nieelegancka wypowiedź Magierowskiego do rzeczniczki PiS Beaty Mazurek. Chodziło o reakcję na wypowiedź Mazurek o wymianie listów między Macierewiczem a Dudą. Mówiła, że powinni się spotkać zamiast wymieniać listami. - Według prezydenta pisemna forma kontaktu między urzędami zazwyczaj nie odpowiada tym osobom, które mają problemy z czytaniem. Ten brak można uzupełnić w szkole - skomentował.
Mówiło się wówczas, że niepotrzebnie wsadził prezydenta na minę.
Wyśmianie wizyty Dudy zdecydowało?
Czarę goryczy przelała, jak twierdzi współpracownik prezydenta, wizyta Andrzeja Dudy w Meksyku i zdjęcia z tej wizyty na Twitterze. Prezydent pojechał tam po to, by rozszerzać współpracę gospodarczą z Meksykiem. W pałacu liczono, że ta wizyta podbuduje wizerunek głowy państwa. Ale internauci wyśmiali zdjęcia, na których widać rozmodlonego Dudę z żoną. - Widziała pani te memy z podpisem "na kolanach przez świat”? Po co to było w ogóle dawać do internetu? - zżymał się współpracownik prezydenta.
Winą obarczono Magierowskiego. Po powrocie do kraju otoczenie prezydenta stwierdziło, że to była ostatnia wizyta, w której rzecznik towarzyszył prezydentowi. To mu się nie spodobało, bo przychodził do Kancelarii Prezydenta jako specjalista od polityki międzynarodowej.
Ale na Twitterze pojawiło się jeszcze więcej spekulacji.