Kułeba wymienia warunki zwycięstwa nad Rosją. Wśród nich m.in. zwrot Krymu

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba wymienił kilka punktów, których realizacja oznaczać będzie jednoznaczne zwycięstwo kraju nad militarną agresją Rosji. Jednym z z warunków jest oddanie Ukrainie wszystkich okupowanych terytoriów - w tym Krymu - oraz wypłacenie reparacji wojennych przez okupantów.

Na zdjęciu: szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba
Na zdjęciu: szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

Minister spraw zgaranicznych Ukrainy udzielił wywiadu holenderskiej gazecie NRC Handelsbald. Dmytro Kułeba zapytany został m.in. o to, jakie punkty należałoby spełnić, aby uznać pełne zwycięstwo Ukrainy nad rosyjskim agresorem.

- Wyzwolenie terytoriów okupowanych - w tym Krymu i Donbasu, odszkodowania od Rosji za odbudowę Ukrainy, sprawiedliwość za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez rosyjskie wojsko, konsolidacja Ukrainy w integracji europejskiej - odpowiedział szef ukraińskiego resortu.

Co składać się będzie na zwycięstwo Ukrainy? Kułeba wymienia cztery podstawowe punkty

Jego zdaniem, spełnienie czterech wyżej wymienionych założeń to integralna część zwycięstwa w tej wojnie. Kułeba przyznał również, że prędzej czy później przedstawiciele Federacji Rosyjskiej i Ukrainy będą musieli usiąść do stołu negocjacyjnego, ponieważ "każda wojna kończy się dyplomacją".

- Moim zadaniem jest uczynić w tej chwili Ukrainę tak silną, jak to tylko możliwe - powiedział.

Wcześniej, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podoliak powiedział, że jakiekolwiek ustępstwa wobec Rosji - aby rzekomo "zachowała twarz" -  będą oznaczać dalsze odroczenie wojny, z którą Ukraińcy będą musieli zmierzyć się ponownie w nadchodzących latach.

Koniec wojny kosztem utraty ukraińskiego terytorium?

Nie wszyscy europejscy szefowie państw jednak mają podobne zdanie. Ostatnie sukcesy Ukrainy w wojnie z Rosją sprawiają, że przywódcy Francji, Niemiec czy Włoch zaczynają uważać zwycięstwo Ukraińców za możliwe i obawiają się, że takie "upokorzenie" Rosji stworzyłoby nowe problemy polityczne. Dlatego niektóre kraje po cichu opowiadają się za takim rozwiązaniem konfliktu, które pozwoliłoby Moskwie "zachować twarz", nawet jeśli oznaczałoby oddanie jej części terytorium Ukrainy - pisał w poniedziałek portal Politico.

Zachodnioeuropejscy przywódcy obawiają się m.in., że wygrana Ukrainy zdestabilizowałaby Rosję, oddalając szansę na normalizację stosunków w kwestii energetyki.

Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz powtarzali wprawdzie, że to do Ukrainy należy ustalenie warunków wstrzymania działań zbrojnych, ale niedawno obaj przyznali, że woleliby, aby do zawieszenia broni doszło "wcześniej niż później" - komentował amerykański portal.

Macron zadeklarował niedawno w Parlamencie Europejskim, że Europa "nie jest w stanie wojny z Rosją", a po nastaniu pokoju musiałaby stworzyć nową strategię równowagi bezpieczeństwa. Jak podawał Politico, jest to zdanie, po którym "krajom Środkowej i Wschodniej Europy zapala się czerwona lampka".

Źródło: ukranews.com/NRC Handelsbald/PAP/Politico

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie