Kulczyk bez przesłuchania opuścił Sejm
Jan Kulczyk opuścił Salę Kolumnową Sejmu, w której przebywał przez kilka
godzin w oczekiwaniu na przesłuchanie go przez komisję śledczą ds.
PKN Orlen. Do przesłuchania jednak nie doszło - od godz. 9.
komisja zajmowała się sprawami proceduralnymi.
30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 16:32
Komisja uchwaliła, że Kulczyk do 8 grudnia powinien wyznaczyć nowego pełnomocnika, lub pełnomocników. Nie podano terminu przesłuchania poznańskiego biznesmena, który po godz. 15. opuścił gmach Sejmu.
Prof. Jan Widacki, który już nie jest pełnomocnikiem Kulczyka, (pozbawiła go tego statusu komisja śledcza) powiedział, że we wtorek o godz. 17. Kulczyk zwoła konferencję prasową.
Po godz. 15. sejmowa komisja śledcza zakończyła obrady.
Jan Kulczyk odmówił składania zeznań przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen. Była to reakcja na odebranie przez komisję pełnomocnictw prof. Janowi Widackiemu.
Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen przyjęła wniosek Zbigniewa Wassermanna (PiS) i Konstantego Miodowicza (PO), odbierający mecenasowi Widackiemu pełnomocnictwa.
Do 8 grudnia Jan Kulczyk ma czas na wyznaczenie swojego nowego pełnomocnika - poinformował przewodniczący sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Józef Gruszka.
Poseł Zbigniew Wassermann złożył wniosek o powołanie jako świadka mecenasa Jana Widackiego. Wassermann powiedział, że przesłuchanie Widackiego dotyczyłoby jego udziału w utworzeniu na początku lat 90. fundacji "Bezpieczna służba". Fundację tę współtworzył jeden z późniejszych świadków w sprawie PKN Orlen, Andrzej Kuna.
Jan Kulczyk oświadczył, że wyłączenie jego pełnomocnika Jana Widackiego jest bezprawne, a pozbawienie go prawa do pełnomocnika traktuje jako formę bezprawnego nacisku na niego.
Profesor Jan Widacki jest uprawniony do reprezentowania mnie jako pełnomocnik, jest pełnoprawnym adwokatem, ma pełne prawo do występowania przed sądem, w tym przed komisją. Wyłączenie mojego pełnomocnika pozbawione jest jakichkolwiek podstaw prawnych, jest zatem bezprawne - podkreślił Kulczyk.
Dodał, że wyłączając Widackiego, komisja naruszyła jego prawa zagwarantowane konstytucją i ustawą. Traktuję to jako formę bezprawnego nacisku na mnie i w tej sytuacji uważam, że składanie przeze mnie zeznań - do których jestem gotów od godz. 9 - jest w tych warunkach niemożliwe. W związku z czym odmawiam składania zeznań - oświadczył Kulczyk.
Wyraził nadzieję, iż ocena bezprawnego działania komisji, która pozbawiła go korzystania z pełnomocnika będzie przedmiotem rozstrzygnięć niezawisłego sądu.
W obradach komisji nastąpiła przerwa. Eksperci komisji mają ocenić, czy Kulczyk miał prawo odmówić składania zeznań.
Natomiast prof. Jan Widacki ocenił ekspertów, którzy scedowali na sejmową komisję śledczą ds. PKN Orlen decyzję w sprawie jego pełnomocnictw, jako celujących z lojalności, ale niedostatecznych z podstawowej znajomości prawa.