Kukiz przed komisją śledczą. "Mieliśmy propozycję"
Mieliśmy propozycję ze strony obecnej władzy, by pomóc im w objęciu władzy w tamtej kadencji, w zamian za różnego rodzaju profity - mówił podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą ds. wyborów kopertowych poseł Paweł Kukiz.
W poniedziałek rano sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych rozpoczęła przesłuchanie Pawła Kukiza. Przesłuchany ma być także inny poseł jego ugrupowania Jarosław Sachajko. Posłowie z komisji chcą wiedzieć, czy członkowie ówczesnego rządu i koalicji rządzącej próbowali ich przekonać do poparcia organizacji wyborów kopertowych.
- Kiedy miały odbyć się wybory korespondencyjne Paweł Kukiz poczynił wpis na swoim profilu na Facebooku, w którym przekazał, jak funkcjonuje państwo PiS i jak poszczególni jego posłowie byli nagabywani, jakie mieli składane propozycje i kto im te propozycje składał - argumentował wiceprzewodniczący komisji Bartosz Romowicz z Polski 2050.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W swoim wystąpieniu Paweł Kukiz przekonywał jednak, że również politycy obecnej władzy próbowali przekonywać polityków jego ugrupowania, aby poparli ich dążenia.
- W ubiegłej kadencji mieliśmy również propozycję ze strony obecnej władzy, by pomóc im w objęciu władzy w tamtej kadencji, w zamian za różnego rodzaju profity - powiedział Paweł Kukiz. Dodał, że była "propozycja stanowiska marszałka Sejmu".
Stwierdził, że nie pamięta, kto proponował, "pan Sawicki najprawdopodobniej". - Wtedy też były prowadzone rozmowy pana Budki z panem Tyszką. Ja również miałem taką rozmowę z Budką - dodał Paweł Kukiz.
Na uwagę przewodniczącego komisji sejmowej Dariusza Jońskiego, aby skupił się na wyborach kopertowych, odparł, że "trzeba wypracować taką legislację, która w przyszłości zapobiegnie możliwości korumpowania posłów". - Czy to stanowiskami, czy to pieniędzmi, czymkolwiek - powiedział Kukiz.
Czytaj także: