Kukiz o kupowaniu posłów przez PiS. W tle ujawnione nagrania
- W każdej chwili PiS może kupić kogoś innego, za ministerstwo czy spółkę - powiedział Paweł Kukiz. Komentując ujawnione przez TVN24 nagrania, na których twierdzi, że całe państwo "wisi na jego trzech głosach". Kukiz sprawę chce zgłosić prokuraturze.
- Ani rząd, ani partie nie mają mnie czym przekupić, ani zaszantażować. Ale w każdej chwili PiS może kupić kogoś innego, za ministerstwo czy spółkę, czyli zrobić to, co wszystkie partie rządzące Polską od 1989 r. praktykowały, a wówczas my pójdziemy w odstawkę. To samo na miejscu PiS zrobiłaby PO - powiedział Paweł Kukiz w rozmowie z portalem onet.pl, komentując ujawnione przez TVN24 nagrania z jego wypowiedziami.
Kukiz o umowie z PiS i Lex TVN
Podczas rozmowy poseł tłumaczył się ze swojej postawy podczas głosowania nad Lex TVN. Jak wyjaśnił, ustawa dotyczyła dekoncentracji kapitału w mediach, co było jednym z głównych postulatów jego ruchu. - Przy okazji pomylił się też poseł Sachajko. Jak się zorientowałem, że to oznacza przesunięcie sprawy o miesiąc, to poszedłem do PiS, by zapytać, czy istnieje możliwość naprawienia pomyłki, tylko tyle - stwierdził.
Paweł Kukiz pytany o swoją relację z partią Jarosława Kaczyńskiego powiedział, że umowa między nim a prezesem PiS stanowi, że jego posłowie mogą głosować w zgodzie ze swoim sumieniem. Wyjątkiem miały być głosowania, które mogły doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Kukiz tylko raz miał odstąpić od umówionych reguł.
- Wyjątkiem była sytuacja z ministrem Mejzą, kiedy to ja postawiłem warunek Kaczyńskiemu, że jeśli go nie odwołają, to zrywamy koalicję i Mejza odszedł, chociaż prawie żadne media nie zauważyły, że w dużej mierze dlatego, że taki warunek postawiłem PiS - powiedział.
Państwo "wisi na trzech głosach" Kukiza?
Lider ruchu Kikiz'15 został również zapytany o swoją wypowiedź z nagrania ujawnionego przez dziennikarzy TVN24, w której stwierdził, że "państwo wisi na jego trzech głosach".
- Tak, to prawda, że "całe państwo wisi na moich trzech głosach", ale ja, proszę pana, staram się to wykorzystać w taki sposób, by skorzystało na tym państwo. Np. ustawa o sędziach pokoju wybieranych przez obywateli nie ma nic wspólnego z sądami zarządzanymi przez państwo, czy np. ustawa antykorupcyjna, która m.in. wyklucza z życia publicznego i odsuwa od publicznych pieniędzy urzędnika skazanego za łapownictwo - powiedział.
Kukiz podkreślił również, że ma pełną świadomość, że umowa z PiS nie została podpisana z uwagi na zgodność celów programowych. - Mam pełną świadomość , że PiS podpisało z nami umowę programową nie dlatego, że nagle ich oświeciło i uznał, że moje postulaty są świetne, tylko po prostu potrzebują moich głosów - stwierdził.
Poseł podkreślił, że nie rozumie, dlaczego Artur Groc nagrał ujawnioną przez TVN24 rozmowę. - Mówił w tym materiale, że potrzebna mu jest jakaś polisa, ale jaka polisa i do czego, nie rozumiem. Dla mnie nagrywanie człowieka bez jego zgody i udostępnianie później tego nagrania po pierwsze jest nieetyczne, a po drugie zagrożone sankcją do dwóch lat pozbawienia wolności - wskazał.
Będzie zawiadomienie do prokuratury
W rozmowie z portalem wPolityce.pl Paweł Kukiz zapowiedział, że zgłosi sprawę do prokuratury. Jak mówił, to, co ukazało się na taśmach, nie było niczym czego już wcześniej by nie mówił publicznie.
Źródło: onet.pl