Kukiz koncertuje, a na jego listy wyborcze tysiące chętnych
Paweł Kukiz ma gorący miesiąc, ale wcale nie z powodów politycznych. Do końca sierpnia będzie rozgrzewał publiczność na koncertach nad polskim morzem i na Mazurach, a pod jego nieobecność tłumy chętnych zgłosiły się do kandydowania z list wyborczych ruchu imienia muzyka. - Zakończyliśmy już przyjmowanie kandydatów. Jest 3500 zgłoszeń - mówi WP Miłosz Lodowski, rzecznik prasowy Ruchu Kukiza.
07.08.2015 | aktual.: 13.08.2015 11:14
Kilka dni temu zakończono przyjmowanie zgłoszeń chętnych, którzy chcą wejść do parlamentu z list Ruchu Kukiza. Trzeba było wypełnić specjalny formularz, wpisać dane osobowe, odpowiedzieć opisowo na kilka pytań, m.in. o system fiskalny w Polsce, jednomandatowe okręgi wyborcze oraz o zmianę ustawy o referendum i wysłać go przez internet lub bezpośrednio do regionalnych koordynatorów.
Kandydaci na posłów byli następnie zapraszani na spotkania z kilkuosobowymi komisjami. Były pytania o to, w jakiej komisji dana osoba chciałaby zasiadać w Sejmie, o poglądy na temat finansowania partii z budżetu, padało także ostrzeżenie, że zaangażowanie w działalność Ruchu Kukiza może narazić na szykany ze strony pracodawcy z powodu antysystemowych poglądów ugrupowania.
- Teraz będziemy weryfikowali kandydatów. Chcemy zgłosić na listy maksymalnie dopuszczalną liczbę osób, czyli z 3500 może zostać 1050 - mówi Miłosz Lodowski, rzecznik Ruchu Kukiza. - Wyłonieniem list zajmują się teraz osoby z ruchu w regionach, ale tylko te, które same się na nich nie znajdą - podkreśla.
W ustalaniu list nie bierze udziału Paweł Kukiz. Muzyk niemal przez cały sierpień koncertuje nad morzem i nad polskimi jeziorami, ale także spotyka się z mieszkańcami i turystami, by przekonywać ich do idei jednomandatowych okręgów wyborczych oraz udziału w referendum.
Ale pod koniec miesiąca kończy z koncertami. Do Kukiza bowiem należy ostatni głos w sprawie list wyborczych. To on wraz z radą społeczną zatwierdzi ostatecznie nazwiska kandydatów startujących do parlamentu.