Kuczma nie przyjął dymisji ministra obrony
Prezydent Ukrainy Leonid Kuczma nie przyjął w czwartek dymisji
ministra obrony Oleksandra Kuzmuka, który złożył
rezygnację w związku z katastrofą samolotu pasażerskiego
nad Morzem Czarnym 4 października.
11.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przypuszcza się, że do katastrofy rosyjskiego samolotu, w której zginęło ponad 70 osób, mogło dojść w wyniku przypadkowego uderzenia w maszynę rakiety wystrzelonej przez wojska ukraińskie, mające wówczas ćwiczenia w tamtym rejonie.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy Jewhen Marczuk oświadczył w czwartek, że nie można wykluczyć, iż rosyjski samolot pasażerski T-154 został zestrzelony przez ukraińską rakietę. Równocześnie Marczuk zastrzegł, że należy poczekać na wyniki wszystkich przeprowadzanych ekspertyz mających wyjaśnić przyczyny katastrofy samolotu, który spadł do Morza Czarnego. Według Marczuka, wyniki mają być znane w ciągu najbliższych dni.
Prezydent Kuczma powiedział, że minister obrony podał się do dymisji tuż po katastrofie. Oświadczył jednocześnie, że decyzję o ewentualnym późniejszym przyjęciu rezygnacji podejmie dopiero wtedy, gdy będą znane wyniki prac komisji ustalającej przyczyny katastrofy samolotu.
Leonid Kuczma zaznaczył, że nie chce decydować o losie ministra obrony pod wpływem emocji i doniesień prasowych. Prezydent zapewnił jednocześnie, że winni poniosą konsekwencje, jeśli potwierdzi się, że odpowiedzialność za katastrofę ponosi ukraińskie wojsko.
Natychmiastowej dymisji szefa resortu obrony zażądali wiceprzewodniczący parlamentu Wiktor Medwedczuk i lider komunistów Petro Symonenko.(ck)