Kubica przeżyłby katastrofę w Smoleńsku. Tak poseł PiS udowadnia zamach
Jacek Świat, poseł PiS i wdowiec po ofierze smoleńskiej katastrofy Aleksandrze Natalli-Świat, podzielił się wyjątkowym uzasadnieniem tezy o zamachu w Smoleńsku. Polityk powołał się na wypadek Roberta Kubicy w wyścigu F1.
30.05.2017 18:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Ekshumacje są bolesnym obowiązkiem wynikającym z tamtych zaniedbań - tak Jacek Świat, poseł PiS i wdowiec po Aleksandrze Natalli-Świat uzasadniał obecne działania prokuratury w sprawie ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Polityk partii rządzącej zaskoczył jednak nie zarzutami pod adresem poprzedników, a nietypowym uzasadnieniem hipotezy o zamachu.
- Ja przypomnę, Robert Kubica dokładnie z taką samą prędkością uderzył bolidem w betonową ścianę i wyszedł tylko z potłuczeniami - tłumaczył Świat w studiu Polsat News. Później polityk zaczął tłumaczyć, że obrażenia jakie odniosły ofiary smoleńskiej katastrofy sugerują, że pod 10 kwietnia doszło do zamachu.
Powołując się na wypadek Kubicy Świat miał oczywiście na myśli wyścig z 2007 roku podczas GP Kanady. Polski kierowca stracił wtedy panowanie nad bolidem i z ogromną siłą uderzył w bandę otaczającą tor. Wrak pojazdu następnie odbił się, przekoziołkował przez tor i wylądował na przeciwległej bandzie. Wypadek wyglądał tragicznie, jednak Kubica wyszedł z niego praktycznie bez szwanku.