Kto zastąpi Siewierę w BBN? "Potrzebna jest ciągłość kierowania Biurem"
Jak nieoficjalnie ustaliła Wirtualna Polska, po rezygnacji Jacka Siewiery ze stanowiska szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, następcą ma być ktoś z obecnego kierownictwa BBN bądź Kancelarii Prezydenta. Wśród wymienianych potencjalnych kandydatów jest gen. bryg. rez. Mirosław Wiklik, dotychczasowy zastępca szefa BBN.
W sobotę informację o rezygnacji Jacka Siewiery przekazała szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Dodała, że powodem tej decyzji są "plany osobiste ministra". — Pan minister zadecydował o wzięciu udziału w stypendium na Uniwersytecie Oksfordzkim. Uzgodnił swoją decyzję z panem prezydentem — powiedziała Paprocka, cytowana przez PAP.
Dopytywana, kiedy należy spodziewać się odejścia Siewiery z BBN, Paprocka zaznaczyła, że nie potrafi wskazać dokładnej daty, ale będzie to "najbliższa przyszłość". Siewiera został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę na stanowisko szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego w październiku 2022 r.
- Szef BBN ma prestiżowe stypendium na Lincoln College i Clarendon Uniwersytetu Oksfordzkiego. Po pierwsze, jeśli nie podejmie go w tym roku, to ono przepadnie. Uczelnia przesuwała, na prośbę ministra Siewiery kilka razy termin rozpoczęcia studiów. Do teraz. Po drugie, nie dałoby się pogodzić sprawowania funkcji szefa BBN z wykorzystaniem grantu renomowanej brytyjskiej uczelni – mówi nam anonimowo osoba z Pałacu Prezydenckiego.
Drugim powodem odejścia Siewiery miały być nowe plany zawodowe związane nadal z bezpieczeństwem kraju. Chodzi międzynarodową radę państw basenu Morza Bałtyckiego, która będzie koordynować działania rządów w związku z nową sytuacją geopolityczną na Bałtyku. Siewiera miałby zaangażować się w tworzenie rady i jej działalność.
Plany te potwierdził rzecznik MON Janusz Sejmej w rozmowie z PAP. - Bezwzględnie ważne jest, by jego wiedza, m.in. dotycząca bezpieczeństwa i zagrożeń Bałtyku czy krajów leżących wokół Morza Bałtyckiego została wykorzystana — zapewnił rzecznik.
Kto mógłby go zastąpić w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego? - Decyzja zmierza w kierunku, że będzie to ktoś z kierownictwa BBN, z wewnątrz. Zapewniałoby to ciągłość kierowania Biurem i nie wprowadzało rewolucyjnych zmian. Pamiętajmy, że prezydent za kilka miesięcy kończy kadencję i nowy szef BBN również zakończy swoją pracę – mówi nam osoba z otoczenia Pałacu Prezydenckiego.
Na giełdzie nazwisk potencjalnych następców najczęściej wymieniane jest nazwisko gen. bryg. rez. Mirosława Wiklika, który od połowy grudnia 2022 r. pełni funkcję zastępcy szefa BBN. 61-letni wojskowy pełnił służbę m.in. w 6. Brygadzie Powietrznodesantowej oraz Jednostce Wojskowej GROM. Służył jako dowódca kompanii bojowej w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Kosowie. W latach 2006-2010 pracował już w BBN, a później w Najwyższej Izbie Kontroli w Departamencie Obrony Narodowej. W maju 2017 r. został dyrektorem Gabinetu Szefa Biura w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego.
- Jest sprawnym organizatorem i ma dobre notowania zarówno u prezydenta Dudy, jak i Pierwszej Damy. Jest naturalnym kandydatem na to stanowisko — mówi nasz rozmówca z Pałacu Prezydenckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie można". Polko w mocnych słowach o angażowaniu żołnierzy
W kuluarach wymienia się także nazwisko drugiego zastępcy Siewiery – gen. broni Dariusza Łukowskiego. W BBN pracuje piąty rok. Najpierw był doradcą szefa BBN, później dyrektorem Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, a od marca 2022 r. jest zastępcą szefa BBN. Jak twierdzi nasze prezydenckie źródło, problemem przy ewentualnym powołaniu Łukowskiego mogłyby być formalności.
– W przypadku nominacji dla Łukowskiego musiałby składać "wypowiedzenie" w wojsku i odejść ze służby. Podobnie jak Siewiera przed objęciem stanowiska. Chyba że prezydent powierzy mu pełnienie obowiązków szefa BBN albo zostawi w randze zastępcy, ale jako kierującego Biurem – mówi nasz informator. I jak przypomina, gen. bryg. Wiklik zawodową służbę wojskową zakończył kilkanaście lat temu.
Nieoficjalnie mówi się też, że prezydent mógłby na szefa BBN powołać także kogoś z kierownictwa Kancelarii Prezydenta. – Jak na razie wszystko zmierza, że będzie to osoba z kierownictwa BBN. Ale na ostatniej prostej prezydent może wybrać kogoś innego. Kogoś takiego jak Paweł Soloch, który przed Siewierą był szefem Biura przez siedem lat – twierdzi nasz rozmówca z Pałacu Prezydenckiego.
Następca Siewiery? Ktoś "koncyliacyjny"
Zdaniem gen. Romana Polki, rezygnacja Siewiery nie jest decyzją nagłą i z pewnością została uzgodniona z prezydentem Andrzejem Dudą i odpowiednio przygotowana.
- W kwestii bezpieczeństwa Jacek Siewiera potrafił pozytywnie współdziałać z rządem [...] Dotychczasowa linia BBN jest dobra i powinna być kontynuowana przez następców Siewiery — mówił były szef GROM w rozmowie z PAP.
Polko zaznaczył, że następcą Siewiery na stanowisku szefa BBN powinien być ktoś "koncyliacyjny", kto będzie umieć dogadać się z partnerami Polski w Europie i na świecie i "wznieść się ponad bieżącą politykę".
- Musimy mówić jednym głosem, by przekonać Europę do działań, które będą służyły bezpieczeństwu północno-wschodniej flanki NATO — zastrzegł.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski