Kto stoi za nowelizacją ustawy o IPN? Krytycy współczesnej Ukrainy
Projekt Kukiz’15 nowelizujący ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej konsultowali historycy krytykujący współczesną Ukrainę - podaje "Rzeczpospolita". Jeden z ekspertów próbował także rehabilitować Romualda "Burego" Rajsa.
23.02.2018 | aktual.: 23.02.2018 13:04
"Je suis Bury" – tak napisał w 2016 roku dr Wojciech Muszyński w tekście, w którym usprawiedliwiał działania Romualda Rajsa ps. Bury. Pod adresem tego Żołnierza Wyklętego padają oskarżenia o przestępstwa przeciw ludności cywilnej, m.in. mord w Puchałach Starych. Zdaniem dr Muszyńskiego mordy kobiet i dzieci, jakich dopuszczali się partyzanci Romualda "Burego" Rajsa, to tak naprawdę "przypadkowe ofiary walk w terenie zabudowanym".
Według historyka przymusowy wyjazd Żydów w 1968 roku, który był efektem antysemickiej nagonki, "nobilitował wielu marcowych emigrantów, otoczył ich nimbem męczenników, przy okazji umożliwił ucieczkę od odpowiedzialności za zbrodnie".
Innym ekspertem komisji sprawiedliwości i praw człowieka wymienianym przez "Rzeczpospolitą" był prof. Włodzimierz Osadczy. Historyk jest również komentatorem rosyjskiej państwowej agencji Sputnik. Często krytykuje "wielki tupet środowisk banderowskich" na Ukrainie. Jednocześnie prof. Osadczy odrzuca oskarżenia o prorosyjskość i antyukraińskość.
Zobacz także: Mateusz Morawiecki o "żydowskich sprawcach". Przełamał tabu czy wyszedł na antysemitę?
- Byłem przez lata kanclerzem Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów, jednym z budowniczych niedoszłego uniwersytetu polsko-ukraińskiego i inicjatorem dziesiątek konferencji ukierunkowanych na pojednanie polsko-ukraińskie, dotyczących m.in. upamiętnienia Wielkiego Głodu, 300-lecia śmierci Iwana Mazepy, który wystąpił przeciw Rosji, i 90-lecia umowy Piłsudski-Petlura. Dostałem z tego powodu list z gratulacjami od prezydenta Lecha Kaczyńskiego - mówi prof. Włodzimierz Osadczy w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Głos w sprawie udziału kontrowersyjnych historyków w tworzeniu ustawy o IPN zabrał historyk Jerzy Targalski. Jak przypomniała "Rzeczpospolita", w Telewizji Republika sugerował, że obecność dr Muszyńskiego i prof. Osadczego to "prorosyjska wrzutka".
Dziennik przywołał także słowa Targalskiego, który powiedział, że w pracach nad ustawą miał wziąć udział także prorosyjski prof. Czesław Partacz. Jednak według ustaleń gazety, nie dotarł na posiedzenie komisji sejmowej.
Źródło: "Rzeczpospolita"