PolskaKto rozpylił śmiertelną chorobę w szpitalu?

Kto rozpylił śmiertelną chorobę w szpitalu?

Prokuratura w Jastrzębiu Zdroju bada sprawę zachorowań i śmierci w wyniku zakażenia bakteriami Legionelli w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu Zdroju (Śląskie). Sanepid nie zamierza na razie zamknąć szpitala.

12.02.2007 14:35

To na razie wstępna faza postępowania. Sprawdzamy, czy ktoś nie dopuścił się zaniedbania, nieumyślnie narażając życie, a nawet powodując śmierć trzech z prawdopodobnie sześciu zarażonych osób - poinformował prokurator rejonowy Jacek Rzeszowski.

To, że pacjenci zostali zakażeni bakteriami Legionelli zostało potwierdzone w pięciu przypadkach. W szóstym trwają jeszcze badania. Prokuratura przesłuchuje obecnie świadków i sprawdza dokumentację. Nie wyklucza powołania biegłych. Zawiadomienia skierowały do prokuratury rodziny chorych.

Powiatowy inspektor sanitarny w Wodzisławiu Śląskim, Eugeniusz Szewczyk powiedział, że przypadki zakażeń tą bakterią w szpitalach były dotychczas w Polsce sporadyczne. Mimo to nie widzi na razie potrzeby zamykania placówki, szczególnie, że przeprowadzono w niej zalecone przez Sanepid działania.

Legioneloza to ostra choroba zakaźna, jednak nie jest możliwe zarażenie się nią bezpośrednio od chorej osoby. Nie opisano również przypadku, aby ktoś zaraził się przez wypicie wody, chociaż wywołują ją bakterie znajdujące się w wodzie. Zarażenie jest możliwe tylko przez drogi oddechowe, poprzez inhalację aerozolu, w którym znajdują się te bakterie. Oznacza to, że woda z bakteriami musi zostać rozpylona w powietrzu, np. przez klimatyzację, czy różnego rodzaju nawilżacze.

W szpitalu przeprowadzono dezynfekcję termiczną i chemiczną wszystkich ciągów wodnych. Późniejsza kontrola nie dała w pełni zadowalających wyników, zaleciliśmy więc kolejną. Jej efekty będą znane za tydzień. Nie pojawiają się jednak nowe ogniska, a zamknięcie liczących 700 łóżek oddziałów to również ryzyko - podkreślił Szewczyk.

Sanepid zakazał również używania w placówce klimatyzatorów i zalecił, aby do szpitala w Jastrzębiu nie przyjmować osób z obniżoną odpornością, które należy kierować do szpitali ościennych. Dyrektor szpitala nie zgodził się na rozmowę z PAP w poniedziałek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)