Kto podważa świętość Wojtyły?
16 października mija 32. rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża. Jako Jan Paweł II ponad 26 lat zasiadał na Stolicy Piotrowej i odszedł w opinii świętości. Papież z Polski na pewno zostanie wyniesiony na ołtarze, ale wszystko, co nie służy beatyfikacji, może ją opóźniać.
Informacje, jakie ujawnił włoski watykanista Giacomo Galeazzi w rozmowie, którą dziennikarze opublikowali w piątek, wywołały ogromne zainteresowanie, ale i zaniepokojenie czytelników. Polacy z niecierpliwością oczekują beatyfikacji Jana Pawła II, a Galeazzi zapowiada, że w przygotowywanej książce "Tajemniczy Wojtyła" przedstawi wiele kontrowersyjnych szczegółów pontyfikatu papieża z Polski. Czy rewelacje watykanisty mogą spowolnić beatyfikację Jana Pawła II?
Biskup Tadeusz Pieronek nie ma wątpliwości, że proces beatyfikacyjny toczy się normalnym tempem i nic nie zapowiada, aby miał ulec spowolnieniu. Na pewno nie wpłyną na to opinie dziennikarzy. - Wyciąganie znanych już i zbadanych informacji zaczęło się we Włoszech z chwilą, gdy postulator ks. Oder ogłosił, że sprawy mają się dobrze. Proces beatyfikacyjny to nie rzecz, którą mogą miotać medialne wiatry - uważa biskup Pieronek.
Publicysta katolicki Tomasz Terlikowski podziela opinię, że ujawnione przez Galeazziego związki Jana Pawła II z Bankiem watykańskim, który jakoby transferował za granicę mafijne pieniądze, m.in. dla Solidarności, nie opóźnią beatyfikacji. - Pierwszy etap procesu beatyfikacyjnego mamy już za sobą. Niewątpliwie badając problem heroiczności cnót Jana Pawła II, zajmowano się sprawami związanymi z zarządzaniem Watykanem - mówi Terlikowski.
Publicysta nie uważa jednak, by poparcie, jakim się cieszył w Watykanie założyciel Legionu Chrystusa ksiądz Marcial Maciel Degollado, mogło zastanawiać. Już w latach 70. w Meksyku zarzucano mu m.in. pedofilię i posiadanie nieślubnych dzieci. - Papież najpewniej o tym nie wiedział, gdyż inaczej podjąłby jakieś działania. Dlaczego te informacje nie dotarły do Jana Pawła II? To już problem jego najbliższego wówczas współpracownika, księdza Dziwisza. Nie jest to powód do podawania w wątpliwość świętości papieża - uważa Terlikowski.
Publicysta "Tygodnika Powszechnego" ojciec Jacek Prusak przywołuje wypowiedź postulatorów procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, że podnoszone obecnie zarzuty były badane w procesie wstępnym i nie znalazły potwierdzenia. Nazwano je "przyszywanymi" lub "nieproporcjonalnymi". - Jednak chociaż nie spowolnią one procesu beatyfikacyjnego, to przebadanie nowych wątków - jak choćby spraw związanych z księdzem Degollado - zajmie trochę czasu, a to może przesunąć datę wyniesienia papieża na ołtarze - twierdzi ojciec Prusak.
Publicysta "Polityki" Adam Szostkiewicz twierdzi, że wszystko, co nie służy beatyfikacji, raczej będzie ją opóźniać. - To delikatna materia. Watykan nie lubi takich spekulacji w prasie, szczególnie gdy dotyczą papieża - podkreśla. Jednak nie wyklucza, że przypomnienie tych spraw może być zamierzone, a prawdziwym problemem, który komplikuje proces beatyfikacyjny, jest ujawnienie przez Wandę Półtawską korespondencji z Karolem Wojtyłą. Watykan mógł bowiem źle przyjąć fakt, także z prawnego punktu widzenia, przedostania się treści listów do opinii publicznej jeszcze przed zakończeniem procedur związanych z beatyfikacją.
- Trwa drugi etap procesu polegający na potwierdzeniu cudu, co wymaga czasu. Jeśli po jego zakończeniu ustalenie daty beatyfikacji wydłużałoby się, moglibyśmy mówić o zwłoce - Tomasz Terlikowski uspokaja wszystkich czekających na wyniesienie Jana Pawła II na ołtarze.
Polecamy w wydaniu internetowym: naszemiasto.pl