Kto po katastrofie był w mieszkaniu Szczygły?
To nie tajne służby, lecz pracownicy Biura Bezpieczeństwa Narodowego razem z policją weszli po katastrofie pod Smoleńskiem do mieszkania Aleksandra Szczygły - ustaliła "Gazeta Wyborcza". Co więcej, komisyjne otwarcie mieszkania ministra nastąpiło na prośbę BBN.
Zauważono brak należącego do Szczygły laptopa, ale nie zgłoszono jego zniknięcia. Nie jest wykluczone, że minister mógł go mieć przy sobie w samolocie.
Sprawa stała się głośna m.in. za sprawą felietonu profesor Jadwigi Staniszkis w Wirtualnej Polsce, która napisała, że w kilka godzin po katastrofie prezydenckiego samolotu z domu Aleksandra Szczygły zginął laptop. Prof. Staniszkis zastrzegła, że są to informacje z drugiej ręki i nie jest pewna, czy to prawda.
Polski samolot z delegacją lecąca na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się podczas podejścia do lądowania 10 kwietnia br. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński.