Kto po Iraku?
Brytyjski minister obrony Geoff Hoon
uważa, że prewencyjne uderzenia militarne przeciwko krajom, które
wspierają terroryzm lub posiadają broń masowego rażenia, staną się
zapewne "bardziej powszechne".
08.04.2003 | aktual.: 08.04.2003 19:41
Opinię tę Hoon przedstawił we wtorek, przemawiając w Duńskim Instytucie Studiów Strategicznych w Kopenhadze. Brytyjski minister uznał terroryzm i broń masowego rażenia za największe zagrożenie dla całego świata.
"Kraje, które nie posiadają jeszcze tej broni, mają aspiracje jej zdobycia" - powiedział Hoon, nie wymieniając żadnego konkretnego państwa. Wyraził przekonanie, że w ciągu najbliższych trzech dziesięcioleci nowe reżimy wejdą zapewne w posiadanie tej broni, i wezwał społeczność międzynarodową do "wzmocnienia i egzekwowania prawnych i politycznych ograniczeń, dotyczących rozpowszechniania broni masowego rażenia".
Associated Press pisze w omówieniu wystąpienia Hoona, że minister nie powiedział, które kraje powinny przewodzić przyszłym uderzeniom prewencyjnym, "ale dał do zrozumienia, że mogłyby to być Stany Zjednoczone i Wielka Brytania". Natychmiast dodał też, że takie uderzenia musiałyby być najpierw przedmiotem dyskusji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i w NATO.
"Musimy obserwować horyzont, identyfikując napięcia, zanim staną się one zagrożeniami, a potem, jeśli to konieczne, działać zdecydowanie, żeby zapobiec przerodzeniu się zagrożeń w konflikty" - powiedział Hoon.
Associated Press zwraca uwagę, że doktryna prezydenta USA George'a W. Busha, dotycząca prewencyjnej akcji militarnej, podzieliła Europę. Jej głównymi przeciwnikami są Niemcy i Francja. (mp)