Kto chce wysadzać czeskie pociągi?
Bombę z zapalnikiem podłożoną
pod torami znalazł na uczęszczanej trasie kolejowej w okolicach
Pardubic we wschodnich Czechach pracownik kolei - poinformowała we wtorek
wieczorem telewizja "Nova". Jest to kolejny taki przypadek w ostatnich miesiącach.
10.06.2003 | aktual.: 11.06.2003 06:33
Około godz. 14 Czeskie Koleje z powodu likwidacji ładunku wybuchowego na kilka godzin przerwały ruch na trasie Padubice- Choceń. Pociągi, w tym także dalekobieżne, skierowane zostały na trasy objazdowe przez Hradec Kralove.
Rzecznik prasowa policji we wschodnich Czechach Iva Markova powiedziała dziennikarzom, że na miejsce wezwana została specjalna grupa policyjnych pirotechników. Według nieoficjalnych informacji, na które powołała się "Nova", bomba z zapalnikiem podłożona została pod tor, który został wcześniej przepiłowany. Wybuch ładunku miał doprowadzić do wykolejenia pociągu.
Bomba na trasie pod Pardubicami to kolejny w ciągu ostatniego roku przypadek podłożenia ładunku wybuchowego na trasie kolejowej w Czechach. W listopadzie w Pradze-Kyje także znaleziono domowej roboty ładunek wybuchowy podłożony pod przepiłowaną szynę. Kilka tygodni później w podobny sposób, uszkodzony został tor na trasie Praga-Kolin, po której jeżdżą m.in. pociągi ze stolicy Czech do Warszawy i Krakowa.
W styczniu na trasie pomiędzy Czeską Trzebovą a Zabrzehem w okolicach Szumperka pracownicy Czeskich Kolei znaleźli wojskowy materiał wybuchowy. Wiosną nieznany szantażysta, który grożąc zamachami bombowymi domagał się 10 mln koron (ok. 1,4 mln złotych), aby udokumentować powagę pogróżek wskazał policji miejsce ukrycia bomby. Była podłożona pod wiaduktem kolejowym w okolicach Ołomuńca, na trasie w stronę granicy z Polską. Policja - zgodnie ze wskazówkami przestępcy - zrzuciła mu z samolotu paczki z pieniędzmi, ale okup nie został podjęty.