Książę William zabrał głos po śmierci królowej. Jest oświadczenie

Wnuk opisuje monarchinię jako "niezwykłego przywódcę, którego zaangażowanie na rzecz kraju, królestw i Wspólnoty Narodów było absolutne". Książę William, którego cytuje brytyjski "Daily Mail", przyznał, że minie "trochę czasu", zanim "życie bez babci stanie się prawdziwe".

"Była przy mnie w najszczęśliwszych chwilach. Była też przy mnie podczas najsmutniejszych dni mojego życia. Wiedziałem, że ten dzień nadejdzie, ale minie trochę czasu, zanim rzeczywistość życia bez babci naprawdę stanie się prawdziwa" - napisał książę w oświadczeniu.

William podziękował jej za życzliwość, jaką okazała jego rodzinie. Podziękował też w imieniu swojego pokolenia za to, że "dała przykład służby i godności w życiu publicznym, który był z innej epoki, ale zawsze istotny dla nas wszystkich".

Pogrzeb monarchini będzie największą tego typu operacją w historii ludzkości. Jej śmierć uruchomiła serię starannie skonstruowanych na tę smutną okoliczność planów, które były znane jako "Operacja London Bridge". Na uroczystość przybędą dziesiątki światowych przywódców. Królowa ma otrzymać pożegnanie, jakiego świat jeszcze nie widział.

W sobotę poinformowano, że dzień pogrzebu Elżbiety II będzie wolny od pracy. Data ceremonii została już oficjalnie ogłoszona, odbędzie się ona w poniedziałek 19 września.

Elżbieta II, najdłużej panująca monarchini w historii Wielkiej Brytanii zmarła w czwartek po południu. Stan zdrowia królowej pogorszył się w środę - wieczorem Pałac Buckingham poinformował, że ze względu na zalecenie lekarzy, by odpocząć, odwołała ona zaplanowane wirtualne spotkanie z członkami Tajnej Rady. Wczesnym popołudniem przekazano, że królowa znajduje się pod opieką lekarzy w związku z tym, że są oni zaniepokojeni jej stanem zdrowia.