Książę Harry ma dylemat. Musi wybrać mniejsze zło
Książę Harry znalazł się w niezwykle kłopotliwej sytuacji. Nadal nie wiadomo, czy mieszkający w Stanach Zjednoczonych syn króla Karola weźmie udział w koronacji ojca. Wszystko wskazuje na to, że każda z decyzji będzie niosła za sobą negatywne konsekwencje, a książę i Meghan Markle będą musieli wybrać mniejsze zło.
Brytyjskie media nie mają wątpliwości, że książę Harry znalazł się w patowej sytuacji. Po publikacji autobiografii "Spare" członek rodziny królewskiej stracił dużą część zaufania społecznego, które i tak było mocno nadwątlone po Megxicie. Harry i Meghan obawiają się, że zostaną oskarżeni o lekceważenie rodziny królewskiej, jeśli odmówią przyjazdu na koronację króla Karola, którą zaplanowano na 6 maja. Z kolei, jeśli pojawią się na uroczystości, nie mają wątpliwości, że zostaną wygwizdani przez Brytyjczyków.
"The Telegraph" donosi, że Harry chciałby być u boku króla w jego "prawie najważniejszym dniu" i ma nadzieję na uratowanie relacji z rodziną królewską, które obecnie są bardzo napięte. Według dziennika książę i księżna Sussex "są w zawieszeniu" i "rozważają milion różnych zmiennych". Informatorzy twierdzą, że decyzja jest skomplikowana, ponieważ para ryzykuje między byciem oskarżonym o lekceważenie monarchii lub wygwizdaniem i przypięciem etykiety hipokrytów.
Przyjaciele książęcej pary przyznali, że Harry i Meghan nie podejmą decyzji o udziale w koronacji, dopóki do ich domu w Kalifornii nie dotrze formalne zaproszenie. Dopiero wówczas podejmą decyzję, czy pojadą razem na historyczne wydarzenie, czy też Harry weźmie w nim udział bez Meghan, co również jest rozważane. Jeśli para wybierze się do Wielkiej Brytanii razem, ich wizyta na Wyspach będzie krótka. Przed kilkoma dniami informatorzy "The Telegraph" zdradzili, że jeśli Harry weźmie udział w koronacji, przed powrotem do Stanów Zjednoczonych będzie chciał spotkać się z królem oraz księciem Williamem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Sensacyjne odkrycie na najbardziej odizolowanej wyspie świata. Moai na suchym dnie jeziora
Oczekuje się, że Sussexowie zostaną zaproszeni na zaplanowaną na 6 maja koronację, mimo druzgocących skutków publikacji niewygodnego dla najważniejszych członków rodziny królewskiej pamiętnika wydanego przez Harry'ego. "The Mirror" donosi, że Harry nie rozmawiał jeszcze z królem ani z księciem Williamem o tym, czy weźmie udział w ceremonii.
- Harry wyjaśnił bardzo jasno, a jego stanowisko nie zmieniło się: nie przyjedzie, jeśli poczuje, że atmosfera będzie tak toksyczna, jak podczas Platynowego Jubileuszu i pogrzebu królowej. Powiedział, że chce pogodzić się z rodziną, ale jak dotąd nic się nie zmieniło - powiedział cytowany przez "Daily Mail" jeden z przyjaciół księcia.
Zaproszenia na królewską koronację mają zostać wysłane już wkrótce, a zaproszeni goście będą musieli odpowiedzieć do początku kwietnia. W przypadku przyjazdu książę Harry i jego żona Meghan Markle nie odegrają żadnej roli i nie będą mogli pojawić się na balkonie Pałacu Buckingham z innymi członkami rodziny królewskiej. Inne źródła podawały niedawno, że to przesądzone, że Harry nie będzie siedział obok swojego brata.
Według prawdopodobnego scenariusza Harry przyleci do Londynu sam. Meghan zostanie w Stanach Zjednoczonych, tym bardziej że tego samego dnia co koronacja przypadają czwarte urodziny ich syna Archiego. W tym scenariuszu wizyta Harry'ego na Wyspach nie będzie dłuższa niż 48 godzin.
"Daily Mail" niedawno donosił, że w negocjacje między Harrym, a rodziną królewską może poprowadzić arcybiskup Canterbury, który spróbuje doprowadzić do porozumienia między zwaśnionymi stronami. Według brytyjskich mediów Harry może przyjąć zaproszenie, jeśli otrzyma w czasie uroczystości odpowiednio ważne miejsce i nie straci królewskich tytułów.
Król Karol znacznie odchudził listę zaproszonych gości do około 2 tys. W 1953 r. na koronację jego matki królowej Elżbiety II przybyło ok. 8 tys. zaproszonych gości. Nowy monarcha skrócił również czas potrzebny na organizację koronacji z planowanych 16 miesięcy do zaledwie ośmiu. Wśród dwóch tysięcy zaproszonych gości poza członkami rodziny królewskiej mają się znaleźć między innymi inne koronowane głowy państw i przedstawiciele rządów. Na dwa i pół miesiąca przed koronacją wciąż nie wiadomo, czy na liście znajdzie się książę Harry z małżonką.