Ksiądz wymyślił, że woda na cmentarzu będzie płatna
Szokująca praktyka na bytomskim cmentarzu. Nie odkręcisz kurka z wodą, jeśli nie zapłacisz. Taką innowację wymyślił proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w dzielnicy Szombierki.
Jak tłumaczy duchowny wszystko z powodu wysokich rachunków za wodę, które od jakiegoś czasu zaczynały przychodzić na plebanię. W tej sytuacji ksiądz wymyślił, że woda będzie płatna.
- Parafianie nie będą jej niepotrzebnie zużywać i nie daj Boże - kraść, jak działo się to dotychczas - argumentował ksiądz na kazaniach. I zamontował licznik, taki sam jak na kempingach. Zlecił odpowiedniemu rzemieślnikowi jego wykonanie, zapłacił ponad 2 tys. zł za urządzenie do wrzucania monet i zakręcił darmowy kurek.
Teraz woda płynie tylko wtedy, gdy parafianin wrzuci tam monetę. Za złotówkę spłynie 10 litrów. Dzięki tej innowacji - jak mówi ksiądz - rachunki z wodę są mniejsze i woda nie leje się strumieniami. Wielu parafian, którzy na własne oczy widzieli, jak mieszkańcy z innych dzielnic wieczorami podjeżdżają z ogromnymi baniakami i podłączają się do darmowej wody z cmentarza, popierają ten pomysł. Ale są też tacy, którzy kręcą nosem. Bo takich udziwnień na polskich cmentarzach jeszcze nie było! Darmowa woda jest zarówno na cmentarzach parafialnych jak i komunalnych. Jednak ci, których szokuje pomysł księdza wypowiadać się z nazwiska nie chcą...
Krzysztof Biskup ( 39 l.) z Bytomia:
Złotówka za 10 litrów wody to nie majątek, a dzięki temu proboszcz nie musi płacić ogromnych kwot za wodę. Wcześniej zresztą uprzedzał na kazaniach, że musi wprowadzić takie urządzenie, żebyśmy oszczędzali wodę, a inni jej nie kradli.