Ksiądz powiedział, że tych koszyczków nie poświęci. Wierni są oburzeni
Cała wieś chciała poświęcić koszyczki. Było ich tak dużo, że nie zmieściły się przy ołtarzu. Niektórzy trzymali więc święconki w ławkach. Ale proboszcz uznał, że tych pokarmów... święcić nie będzie. - Odmówił spełnienia posługi kapłańskiej - grzmią parafianie.
Parafianie opuścili kościół we Wręczycy Wielkiej (woj. śląskie) wściekli. Szli przez wieś klnąc, a w koszyczku nieśli niepoświęcony pokarm. - Wiele starszych osób twierdziło, że nigdy w życiu nie spotkali się z taką sytuacją, a zachowanie księdza według nich jest skandaliczne - mówi Monika*, która zaalarmowała Wirtualną Polskę o incydencie.
Lepiej na kolanach, niż na podłodze
Wielka Sobota. Kościół był pełen, a koszyczków tak dużo, że nie zmieściły się na ołtarzu. Parafianie uznali więc, że w takim razie święconkę lepiej trzymać w ławce, niż kłaść na podłodze. - Nie było wystawionych żadnych stołów, ani żadnego innego miejsca przygotowanego na koszyczki - opisuje zajście pani Monika.
Jak tłumaczy, zarówno ona, jak i wielu innych mieszkańców, uznało, że chleb do święcenia nie powienien stać na podłodze. - Przecież to tak jakby ksiądz rozłożył hostię na ziemi, a potem przeznaczył ją do spożycia - mówi.
Tymczasem okazało się, że proboszcz uważa inaczej. Poświęcił tylko koszyczki na ołtarzu i parę tych, które stały na schodkach przed ołtarzem. Całą resztę zignorował. - Nie wspomniał nic o tym, że koszyczki należy ustawić przed ołtarzem - oburza się Marta.
Ksiądz swoim zachowaniem rozwścieczył parafian. Jak mówi dalej Monika, proboszcz widział, że wiele osób koszczyki ma przy sobie, w ławkach. - Tego nie dało się nie zauważyć. Odwrócił się i zignorował zdumiony tłum.
Jednak wśród parafian pojawiła się nie tylko złość, ale też poważne oskarżenia wymierzone w proboszcza. - Odmówił przejścia przed kościół i machnięcia kilka razy kropidłem. Nie spełnił posługi kapłańskiej, a przecież to jego praca i obowiązek - stwierdza Monika.
Proboszcz przeciwko parafianom
Jak się okazuje, to nie pierwszy raz, gdy proboszcz naraził się swoim parafianom. Wcześniej doszło do kłótni przy okazji zbiórki na WOŚP. - Dramatycznie niska frekwencja podczas pasterki też świadczy o nie najlepszych relacjach - informuje nas Monika. Niestety proboszcz nie odbiera od nas telefonu.
*imię zostało zmienione
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl