PolskaKsiądz podejrzany o zatajenie informacji o zabójstwie

Ksiądz podejrzany o zatajenie informacji o zabójstwie

Zarzut zatajenia prawdy postawiła prokuratura w Suchej Beskidzkiej proboszczowi z Jordanowa.
Uważając że jest związany tajemnicą, ksiądz Bolesław W. zataił w śledztwie ważne informacje o zabójstwie mieszkanki Podhala.

25.04.2003 17:32

Ksiądz został przesłuchany w charakterze podejrzanego - poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Mirosława Kalinowska-Zajdak.

Sprawa dotyczy zabójstwa starszej mieszkanki Podhala. O jej zabójstwo oskarżono 55-letniego Mariana R., który wykonywał u gospodyni dorywcze prace. O udzielanie mu alibi i utrudnianie postępowania oskarżono też 45-letniego Stanisława D. Oskarżeni, którzy nie przyznawali się do winy, spędzili w areszcie dwa lata.

W marcu tego roku doszło do przełomu w toczącym się przed Sądem Okręgowym w Krakowie procesie w tej sprawie. Wezwany na świadka ksiądz Bolesław W. nieoczekiwanie ujawnił, że dwa lata temu zgłosiła się do niego osoba, która ujawniła swoje związki z zabójstwem.

Był to mężczyzna, który chciał się wyspowiadać, bo "zrobił komuś coś złego", ponieważ jednak był w towarzystwie dwóch osób z rodziny i po spożyciu alkoholu, do spowiedzi nie doszło. Ksiądz uważał, że jest związany tajemnicą, i nie ujawniał posiadanych w sprawie zabójstwa wiadomości. Na żądanie sądu podał jednak w końcu personalia tej osoby - Józefa Z.

Na podstawie sądowych protokołów Prokuratura Rejonowa w Suchej Beskidzkiej wszczęła postępowanie przeciwko księdzu o zatajenie prawdy (za co grozi do 3 lat więzienia). Zarzuciła mu, że będąc przesłuchiwany przez policję w postępowaniu przygotowawczym dotyczącym zabójstwa, zataił fakt rozmowy z Józefem Z.

Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego ks. Bolesław W. potwierdził fakt zatajenia rozmowy, jednak do winy się nie przyznał. Wyjaśnił, że działał w przeświadczeniu, że obowiązuje go tajemnica kapłańska.

Podkreślił również, że zrobił wszystko, aby nakierować organa ścigania na właściwy trop. M.in. w trakcie rozmowy z Józefem Z. zobowiązał go, by zgłosił się do odpowiednich organów; policji sugerował, że należy szukać innych tropów; podczas rozmowy z bratem oskarżonego o zabójstwo prosił zaś, by rodzina go ratowała, bo on nie jest winny.

"Prokuratura będzie sprawdzać fakty, które podał ksiądz" - powiedziała prok. Kalinowska-Zajdak. "Sam fakt postawienia zarzutów nie przesądza wyników postępowania" - zastrzegła.

Krakowski sąd w toku procesu przesłuchał już Józefa Z., jego żonę i teścia. Małżonkowie nie potwierdzili faktów podawanych przez księdza. O tym, że Józef Z. miał przyznawać się do zabójstwa, zeznał jednak jego teść.

Proces o zabójstwo kończy się w maju. Prowadzący śledztwo w tej sprawie prok. Jacek Tętnowski z Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu powiedział, że od decyzji sądu zależeć będzie dalsze postępowanie nowotarskiej prokuratury w tej sprawie.

"Jeżeli sąd uniewinni oskarżonych, będziemy prowadzić nowe śledztwo w sprawie innego podejrzanego. Jeżeli sąd odeśle materiały do uzupełnienia, będziemy kontynuować śledztwo uwzględniając nowe dowody" - mówił prok. Tętnowski.

"Już sam fakt zgłoszenia się człowieka do księdza z chęcią wyznania grzechów wiąże kapłana tajemnicą spowiedzi" - powiedział ks. prof. Michał Czajkowski z Uniwersytetu Stefana kard. Wyszyńskiego w Warszawie. (an)

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (0)