Ksiądz podczas kazania nazwał mężczyznę "mendą"
"Nieumyta menda i kanalia plącząca się po ziemi bez sensu" - tak ks. Jacek M., proboszcz parafii w Pleckiej Dąbrowie koło Kutna nazwał rolnika Henryka S. Proboszcz ma za to zapłacić 100 zł nawiązki - informuje "Dziennik Łódzki".
Ksiądz nie żałuje wypowiedzianych z ambony słów. Skłoniły mnie do tego parafianki, które żaliły mi się, że S. nielegalnie handluje wódką i rozpija ich mężów i synów - powiedział ksiądz.
W trakcie procesu pełnomocnik księdza udowodnił, że jego klient mówił prawdę. Sąd uznał, że proboszcz chciał zwalczać alkoholizm. Zaznaczył jednocześnie, że kapłan nie miał prawa nazywać rolnika "kanalią i mendą". Każdy człowiek, niezależnie od statusu społecznego, zasługuje na szacunek - argumentował sędzia Sądu Rejonowego w Kutnie.
Z uwagi na dobrą opinię księdza sąd postanowił warunkowo umorzyć postępowanie na 2 lata. Ponadto zasądził 500 zł nawiązki na rzecz dowolnej placówki kulturalnej oraz sto zł na rzecz Henryka S. Proboszcz ma też pokryć koszty procesu.
Pełnomocnik księdza zapowiada apelację. (PAP)